Problemy z łapówkami zaczęły się 9 lat temu, kiedy w Rosawiacji zmieniło się kierownictwo. Dziennik powołuje się na pilotów, którzy zaczęli wtedy otrzymywać listy od kierownictwa z informacją, że ich licencje wkrótce wygasną, chociaż były jak najbardziej ważne. Jako powód podawano błahostki, jak chociażby brak jakiejś nieistotnej informacji, które przez lata nie była nikomu do niczego potrzebna. I rzeczywiście licencje, mimo wszystko, zaczęły wygasać, a wkrótce potem do pokrzywdzonych lotników dzwoniła nieznajoma osoba proponując, że „rozwiąże ich problem” za 23,6 tys. dolarów (1,5 mln rubli).
Czytaj więcej
Rosyjskie linie lotnicze zwróciły się do władz Bermudów o wyrejestrowanie samolotów, którymi latają — poinformowało rosyjskie Ministerstwo Transportu. Ma to być kolejny krok do „normalizacji” transportu lotniczego w Rosji.
Wygasły np. licencje wszystkich pilotów szkolonych w firmie Chelavia, gdzie uczył się latania pilot, który prowadził samolot Tatarstan Airlines rozbity pod Kazaniem w listopadzie 2013 roku. Zginęło wtedy 50 pasażerów i członków załogi. Uznano wówczas, że szkolenie w tej firmie nie było prowadzone w odpowiedni sposób, bo gdyby tak było, to nie doszło by do katastrofy spowodowanej przez błąd niedoszkolonego pilota. W dochodzeniu okazało się jednak, że Boeing 737 miał wówczas awarię.
Do śledztwa „Izwiestii” przyłączyły się jeszcze drugi rosyjski dziennik „Kommersant” oraz portal Ren.tv i teraz zostało ujawnione, że cały pomysł konieczności odbycia nowych „szkoleń” dla pilotów pochodził od nadzorującego operacje lotnicze wiceprezesa Rosawiacji, Maxima Kostyliewa. Został on zwolniony ze stanowiska w lipcu 2022 z powodu zamieszania w skandal korupcyjny, ale agencja nie wyjaśniła o co tak naprawdę chodziło. Potem doszło do kolejnych zatrzymań przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB), między innymi najbliższego współpracownika Kostyliewa, Maxima Pawliuka, oraz Natalii Mitinej, która okazała się osobą dzwoniącą do pilotów, aby przygotowali pieniądze na opłacenie licencji.
Czytaj więcej
Podwójne rejestracje, brak certyfikatów i oryginalnych części zamiennych do znacjonalizowanych samolotów oraz deklaracje, że są w stanie je wyprodukować rosyjskie firmy — to wszystko spowodowało niepokój Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) o bezpieczeństwo operacji lotniczych wykonywanych przez rosyjskich przewoźników.