Kończące się półrocze 2022 r. nie było korzystne dla miejskiej komunikacji. Nie dość, że przez rosnące koszty część samorządów zdecydowała się na podwyżki cen biletów, to jeszcze wyhamowano zakupy nowego taboru.
Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i firmy JMK Analizy Rynku Transportowego w maju zakupy nowych autobusów zmalały r./r. o jedną trzecią, a segment miejskich skurczył się o przeszło 40 proc., stawiając pod kreską skumulowany wynik pierwszych pięciu miesięcy 2022 r. Od stycznia we wszystkich kategoriach zarejestrowano niespełna 0,5 tys. nowych autobusów, o prawie 4 proc. mniej niż przed rokiem.
Kosztowna ekologia
Niepokojący jest spadek udziału pojazdów ekologicznych, który do tej pory systematycznie rósł. Od stycznia do maja 2022 r. zarejestrowano w segmencie miejskim 163 autobusy, co dało pojazdom elektrycznym, gazowym i hybrydowym 59 proc. udziału w zakupach nowego taboru. Jednak w całym 2021 r. ich udział w nowych rejestracjach sięgnął 63,8 proc., czyli był dużo większy. Ten negatywny trend może się pogłębiać.
Przyczyną będzie niepewna sytuacja gospodarcza i rosnące koszty. Nie tyle samych pojazdów (jeden elektryczny autobus może być wart dwóch diesli), bo ich zakupy są wspomagane przez dopłaty unijne lub Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Obawy budzi szybko drożejąca energia i brak perspektywy wyhamowania tych podwyżek, a przede wszystkim zapowiedź osłabienia samorządowych budżetów, drenowanych przez Polski Ład.