Zezwolił na to prokurator unieważniając decyzję Colombo Commercial High Court, na mocy której maszyna miała zostać zatrzymana do czasu wydania ostatecznego wyroku. Pierwsze posiedzenie sądu handlowego było zaplanowane na 8 czerwca, a wcześniej Airbus sądownie został uziemiony do 16 czerwca. Prokurator generalny, przy przychylności rządu uznał jednak, że poddanie się naciskom właściciela maszyny niepotrzebnie popsułoby stosunki między Kolombo a Moskwą.
Sporna maszyna przyleciała do Kolombo 2 czerwca i miała zabrać stamtąd do Moskwy 200 turystów, którzy spędzili wakacje na Sri Lance. Władze lotniska, na polecenie sądu handlowego zdecydowały się na zatrzymanie tego samolotu, ponieważ należy on do części floty Aerofłotu, która jest nielegalnie eksploatowana, posiada podwójną rejestrację (oryginalną i rosyjską) i została znacjonalizowana przez Rosjan. Właścicielem Airbusa 330 w tym wypadku jest irlandzka firma leasingowa Celestial Aviation Trading. Na takie maszyny, których rosyjscy przewoźnicy mają kilkadziesiąt, „polują” teraz wyspecjalizowane firmy.
Po zatrzymaniu maszyny Aerofłotu wybuchła awantura dyplomatyczna, rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało ambasadora Sri Lanki i wręczyło mu notę protestacyjną. A po turystów przyleciały dwa Suchoje Aerofłotu i 4 oraz 6 czerwca odwiozły ich do Moskwy.
Nimal Siripala de Silva, lankijski minister gospodarki morskiej i lotnictwa stwierdził w ostatni poniedziałek, że rząd nie będzie mieszał się w tę sprawę, bo musi ona zostać rozwiązana przez sądy, a kontrolerzy lotów, którzy odmówili poprowadzenia maszyny oraz władze lotniska i lankijski regulator rynku lotniczego powinni się trzymać od tego incydentu z daleka, zaś samolot ma zostać zwolniony.
Czytaj więcej
Airbus A330, którym operował Aerofłot miał wylecieć z Kolombo w ostatni czwartek, 2 czerwca. Nie wyleciał, bo stanowi własność irlandzkiej firmy leasingowej.