Teraz rosyjscy przewoźnicy, którzy latali Suchojami ostrzegają, że wkrótce będą zmuszeni do uziemienia części swojej floty. W liście do lokalnego rosyjskiego magazynu lotniczego „RBK”, IrAero, jedna z linii lotniczych zbazowanych w Irkucku, ostrzegła regionalne władze, że linie lotnicze korzystające z Suchojów już wkrótce nie będą w stanie serwisować swoich maszyn. Do takich kłopotów przyznaje się jeszcze kilka linii rosyjskich. Jedna z nich poinformowała, że jeśli sankcje nie zostaną zniesione, uziemi floty Suchojów od jesieni 2022.
Francuzi z Safrana bardzo skrupulatnie zastosowali się do nakazu wstrzymania dostaw dla branży lotniczej i zrobili to jeszcze przed końcem lutego, tuż po wprowadzeniu pierwszego pakietu.
Największe rosyjskie linie lotnicze, w tym Aerofłot, S7, Rossija, Aurora i Pobieda, miały flotę złożoną głównie z Airbusów i Boeingów, ale latały także Suchojami. Wiadomo było, że zachodnimi maszynami nie mogą wykonywać jakichkolwiek zagranicznych operacji, bo tym samym narażają się na ich zajęcie przez właścicieli, czyli zagraniczne firmy leasingowe. Obsługiwały więc trasy poza Rosją Suchojami, które — jak się okazuje — już mają problemy.
W tej sytuacji rząd w Moskwie zdecydował się na ożywienie rodzimego programu lotniczego i powrotu do produkcji Iljuszynów-96, Tupolewów-214 i właśnie Suchojów Superjetów-100. Tych ostatnich w Rosji lata ok. 150. Sami Rosjanie przyznają, że stopniowe zastąpienie zachodnich maszyn będzie możliwe najwcześniej w 2023 roku.
Czytaj więcej
Brytyjsko-niderlandzki koncern wycofuje pracowników z joint venture z Gazpromem w Rosji. Zamknął też wszystkie inne biznesy na terenie federacji, m.in. dostęp strony rosyjskiej do technologii wydobycia gazu łupkowego.