Na większości lotnisk, do których będzie można polecieć z Polski, nie są już wymagane testy na Covid-19, co znacznie obniży koszty podróży. A rząd zniósł dla przylatujących do naszego kraju obowiązek kwarantanny. – Widzimy, że pandemiczne ograniczenia powoli znikają, a przewoźnicy coraz chętniej przywracają połączenia oraz uruchamiają nowe kierunki. Daje to duże szanse na odbudowanie branży lotniczej w najbliższym czasie – mówi Dariusz Kuś, prezes lotniska we Wrocławiu. Z tego portu latem będzie można polecieć w 80 kierunkach, z których cztery są nowe – Sztokholm, Turyn, Oslo i Treviso.
Są jednak i złe wiadomości. Podróżujący z Polski, tak samo jak i z Czech czy Słowacji muszą się liczyć z opóźnieniami letnich rejsów. To efekt wojny w Ukrainie i absolutnego priorytetu dla lotów wojskowych. A z całej Polski tego lata już raczej nie będzie ruchu pasażerskiego do Ukrainy. Z tych samych powodów lotnisko w Rzeszowie, które obsługuje zdecydowaną większość takich lotów, nie będzie miało tak rozbudowanego cywilnego rozkładu, jak byłoby to w czasach pokoju. Niemniej jednak LOT, Wizz Air i Ryanair, który wyrósł tam na największego przewoźnika, polecą ze stolicy Podkarpacia w 13 kierunkach.
Druga zła wiadomość to nieuchronna podwyżka cen biletów, konkretnie dopłat do paliwa, które z powodu wojny jest rekordowo drogie. Podwyżki zapowiedziały już Air France KLM. Wspominają o nich również prezes Lufthansy Carsten Spohr, a także prezes Ryanaira Michael O’Leary, który długo zapewniał, że właśnie niskimi cenami będzie walczył z konkurencją.
W tej postcovidowej, ale i wojennej rzeczywistości rozmiarami swojej polskiej siatki zaimponował węgierski Wizz Air, który tego lata poleci aż w 180 kierunkach z dziesięciu polskich miast, w tym do większości europejskich stolic, na lotniska w typowych kierunkach wypoczynkowych, jak Alicante, greckie wyspy, ale i do niedawna jeszcze szczelnie zamkniętego Izraela oraz Abu Zabi.
Jeśli chodzi o liczbę połączeń, absolutnym rekordzistą jest lotnisko w Krakowie. Latem tego roku pasażerowie Kraków Airport będą mogli skorzystać z oferty 143 połączeń do 33 krajów i 99 miast dzięki 20 liniom lotniczym. To właściwie powrót do siatki połączeń sprzed pandemii Covid-19. Przed wakacjami powrócą tam także bezpośrednie rejsy do Nowego Jorku. Jak mówi prezes krakowskiego portu Radosław Włoszek, prezes Kraków Airport, priorytetem dla lotniska jest odbudowanie siatki połączeń sprzed pandemii.