Z powodu sankcji ze współpracy wycofali się zachodni dostawcy, a lokalnych odpowiedników najważniejszych komponentów nie ma. Rosjanie pracowali nad tym projektem od 30 lat, ale nie byli w stanie uruchomić produkcji bez współpracy z Zachodem. A MC-21 miał latać już w roku 2012.
Obecne sankcje są kolejnymi, które najprawdopodobniej udaremnią, a w każdym razie znacząco opóźnią ten projekt. Wcześniej wprowadził je rząd amerykański za czasów prezydentury Donalda Trumpa. Od tego czasu Rosjanie znaleźli lokalnych dostawców kompozytów. Rosyjscy producenci awioniki mają być gotowi w 2023 roku.
Maszyna zdolna do przewiezienia 211 pasażerów została pokazana w czasie listopadowych targów lotniczych w Dubaju, latała z chętnymi pasażerami i generalnie bardzo się spodobała. A Aeroflot jako pierwszy przewoźnik zamówił MC-21 i jeszcze w tym roku zaplanowane były dostawy.
Czytaj więcej
Od 8 marca narodowy przewoźnik rosyjski, Aeroflot na wniosek rosyjskiego regulatora rynku lotniczego, Rosawiacji wstrzyma wszystkie swoje rejsy zagraniczne. Dotyczy to zarówno rejsów pasażerskich, jak i cargo — podała agencja TASS. Wcześniej zrobiły to prywatne linie S7.
Tymczasem już nie ma takiej opcji, żeby należący do amerykańskiego Raytheona Pratt&Whitney dostarczył silniki do rosyjskiego konkurenta Boeinga, bo sankcje obejmują nie tylko dostawy samolotów, ale i komponenty. P&W zbudował dla MC-21 specjalne silniki, które uzyskały certyfikację w końcu 2021 roku. Rosyjski projekt opuszczają także Honeywell, który dostarczał m.in. systemy nawigacyjne i francuski Safran dostawca 11 rodzajów komponentów.