Pandemia Covid-19 sparaliżowała turystykę i lotnictwo. Obostrzenia, zakazy i nowe wymogi sprawiły, że linie lotnicze na całym świecie zostały sparaliżowane. Choć samoloty nadal latają (tylko rzadziej), to chętnych na latanie jest coraz mniej. Także w USA, w kraju, w którym lotnictwo to podstawa transportu masowego między stanami. W 2020 roku z usług przewoźników skorzystało najmniej osób od 1984 roku.
Zgodnie z szacunkami Bureau of Transportation Statistics cytowanymi przez ABC w 2020 roku linie lotnicze miały 368 milionów pasażerów. Najgorszym miesiącem był kwiecień, gdy ruch spadł od 96 procent w stosunku do kwietnia 2019 roku i liczba pasażerów miesięcznie była najniższa w historii statystyk prowadzonych przez BTS od 1974 roku. Następne miesiące pozwoliły się przewoźnikom nieco podnieść, ale i tak ruch pasażerski spadł o ponad 60 procent w stosunku do 2019 roku.
Najbardziej ucierpiały przewozy pasażerskie na trasach zagranicznych. Największe spadki odnotowały linie z USA do Chin, Australii i Hongkongu. Na tych trasach z usług przewoźników skorzystało o 98 proc. pasażerów mniej niż w 2019 roku. Znacząco spadła też liczba podróży służbowych, zarówno wewnątrz USA, jak i poza – klienci biznesowi kupili o 85 proc. biletów mniej niż rok wcześniej.
Zdaniem Airlines for America (A4A), zrzeszenia przewoźników, przełożyło się to na duże straty finansowe. Największe linie lotnicze w USA odnotowały 46 mld dolarów strat. To z kolei skutkowało gwałtownym cięciem zatrudnienia – między marcem a listopadem 2020 roku liczba etatów w sektorze przewozów lotniczych zmalała o ponad 93 tysiące, niwelując ostatnie 10 lat wzrostu.