Amerykański sad uznał, że ta kara jest wyjątkowo niska.
52-letni mieszkaniec Kalifornii, Seksan Kumtong był na pokładzie rejsu UA z Los Angeles na tokijskie lotnisko Narita. Po godzinie w powietrzu Kumtong zaczął zachowywać się agresywnie wobec współpasażerów, kopał w drzwi toalety i szarpał się z interweniującym pracownikiem pokładu. Na chwilę wrócił na swoje miejsce i domagał się alkoholu, którego mu odmówiono. Zażądał wezwania szefowej pokładu, a kiedy przyszła, uderzył ją w twarz i przewrócił na podłogę. Kiedy inny członek załogi pojawił się z kajdankami, zagroził szefowej pokładu, że ją zabije. Kobieta odniosła poważne obrażenia.
Ostatecznie został unieszkodliwiony, a kapitan samolotu zdecydował, że najlepiej będzie zawrócić do Anchorage oddalonego o 5 godzin lotu od Los Angeles i ponad 6 godzin od Tokio. Sprawę potraktowano bardzo poważnie, bo na lotnisku w Anchorage czekali na niego policjanci, funkcjonariusze agencji bezpieczeństwa lotniczego TSA oraz agenci FBI.
Incydent miał miejsce 2 lutego, a Seksan Kumtong w mijającym tygodniu stanął przed sądem w Anchorage. I usłyszał wyrok: 49 793 dolary grzywny oraz kara 5 lat więzienia z zawieszeniem na 5 lat. W kwocie grzywny zostały wliczone koszty zawrócenia samolotu z kursu, posiłków oraz zakwaterowania dla 214 pasażerów i załogi, która ze względów bezpieczeństwa nie mogła kontynuować lotu, ponieważ jej czas pracy się skończył.
Kalifornijczyk miał wyjątkowo sprawnego adwokata, więc udało mu się uniknąć więzienia, bo Amerykanie są bezwzględni jeśli chodzi o niesfornych pasażerów. Jego obrońca, Sam Eilers przekonywał sąd, że cały incydent miał miejsce, ponieważ jego klient jest diabetykiem, więc więzienie byłoby dla niego poważnym zagrożeniem z powodu pandemii COVID-19. Natomiast właśnie cukrzyca w połączeniu z alkoholem, który wypił wcześniej wywołały u niego hipoglikemię i wprowadziły w bardzo bojowy nastrój. — To wydarzenie było czymś więcej niż niedogodnością dla pasażerów i załogi. Prawdziwą ofiarą tego incydentu jest mój klient, który poniósł poważne psychiczne konsekwencje – tłumaczył przysięgłym obrońca Kumtonga.