Lotnisko w Pradze zawsze rywalizowało z warszawskim portem Chopina na liczbę pasażerów. Praga zwykle wygrywała, bo jest bardziej popularna wśród turystów niż Warszawa. Jaka jest teraz?
Głęboki spadek ruchu jest nadal odczuwalny. Ale dzisiaj skupiamy się przede wszystkim na zachęceniu Czechów do latania, bo to idzie naprawdę bardzo powoli, chociaż latem widzieliśmy już wyraźne zainteresowanie podróżami lotniczymi. Pomogło zmniejszenie restrykcji ograniczających wjazdy do krajów europejskich, pojawiły się paszporty covidowe, które stają się dokumentem uniwersalnym, jakiego inni zazdroszczą Europie. Dla osób, które są zaszczepione bądź przedstawią ujemny wynik testu na Covid-19, podróże stanęły otworem.
Praga zawsze była chętnie odwiedzana. Jak teraz wygląda ruch przyjazdowy?
Rośnie znacznie szybciej niż jeszcze pół roku temu. Dlatego staramy się wesprzeć podróże Czechów i zachęcić ich do latania, zwłaszcza w kierunkach egzotycznych. Oczekujemy, że ten ruch zacznie rosnąć w sezonie jesienno-zimowy. Ale wiele z kierunków, jakie mieliśmy przed pandemią, niestety nie mogło być wznowionych ze względu na restrykcje dla przylatujących. Nie ma turystów z Ameryki Północnej. Zamknięta jest Azja. A mieliśmy stamtąd wiele grup. Na otwarcie tych rynków czekamy, chociaż z USA usłyszeliśmy już zachęcające komunikaty o otwarciu od 1 listopada dla zaszczepionych i przetestowanych. Jesteśmy w tej chwili w stałym kontakcie z przewoźnikami, którzy operowali z naszego portu przed pandemią i mam nadzieję, że zdecydują się na powrót, kiedy sytuacja się unormuje. Jesteśmy bardzo aktywni: kiedy tylko widzimy gdzieś możliwość otwarcia połączeń do Pragi, natychmiast nawiązujemy kontakt z przewoźnikami i proponujemy współpracę. Zabiegając o przylatujących z innych krajów, intensywnie współpracujemy z organizacjami promującymi turystykę CzechTourism i Prague City Tourism. Dlatego we wrześniu przybyło nam wiele nowych połączeń. Wizz Air uruchomił rejsy do Neapolu, a Blue Air na mediolańskie lotnisko Linate. Ukraiński SkyUp Airlines lata trzy razy w tygodniu z Pragi do Kijowa. Niektóre linie od września zwiększyły liczbę lotów: łotewski AirBaltic częściej poleci z Pragi do Rygi, British Airways zwiększy liczbę połączeń na londyńskie Heathrow, a rosyjskie Rossiya Airlines z Pragi do St. Petersburga. Wiem także, że do powrotu szykują się Ural Airlines z rejsami na moskiewskie lotnisko Żukowskij i francuska Transavia na paryskie Orly. Wolniej idzie odbudowa ruchu długodystansowego. Z takich połączeń na razie mamy tylko Qatar Airways, które latają do Dauhy i Emirates oraz flydubai z połączeniami do Dubaju. Z kolei Air Arabia lata do emiratu Szardża. Dzisiaj z naszego lotniska można polecieć 45 liniami w 115 kierunkach. Ale bezpośrednich połączeń np. do USA na razie nie mamy.
Lotnisko w Pradze nadal wygląda na puste. A wyjątkowo smutny widok to odstawione daleko w polu samoloty Czech Airlines (CSA). Dodatkową trudnością w odbudowie ruchu jest bankructwo narodowego przewoźnika?