O takich planach poinformowała w wywiadzie dla „New York Timesa” Ursula van der Leyen w ostatnią niedzielę, 25 kwietnia.
— To świetny krok w dobrym kierunku. Nareszcie pojawiła się nadzieja, że wreszcie będzie można podróżować, spotkać się z tymi, których nie widzieliśmy wiele miesięcy, czy najzwyczajniej wrócić do pracy – mówił Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA).
Jego zdaniem jednak Bruksela powinna jak najszybciej skontaktować się z branżą lotnicza, tak aby przewoźnicy otrzymali konkretne wytyczne dla przewozu osób w pełni zaszczepionych i to nie tylko przylatujących ze Stanów Zjednoczonych, ale i z innych krajów, gdzie szczepienia wykonano preparatami zatwierdzonymi przez Europejską Agencję Leków (EMA).
— Ale potrzebujemy jeszcze czegoś: prostych i łatwych do odczytu zaświadczeń o przebytych szczepieniach i przeprowadzonych testach — mówił Willie Walsh. Nie ukrywał jednocześnie swoich nadziei związanych z tzw. Europejskim Zielonym Paszportem. — Ostatnią wypowiedź przewodniczącej von der Leyen odczytuję jako impuls do przyspieszenia tych prac — mówił szef IATA.
— Cieszymy się z tych informacji, bo widać szansę na choć częściową odbudowę połączeń atlantyckich tego lata — mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik prasowy LOT. Polski przewoźnik lata w tej chwili na dwa lotniska amerykańskie – na nowojorskie JFK i do Chicago. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że w miarę postępy szczepień i — co jest w tej chwili podstawowe — równoległe otwarcie rynku amerykańskiego LOT planuje stopniowe wznawianie rejsów także do innych amerykańskich portów. Przylatujący do Polski z tego kierunku nie mają obowiązku poddawania się kwarantannie, pod warunkiem, że zostali zaszczepieni dwukrotną dawką.