Nowy Jork: Lekarka popełniła samobójstwo. Rodzina wini stres

49-letnia lekarka ze szpitala w Nowym Jorku popełniła w niedzielę samobójstwo. Jej rodzina połączyła jej śmierć z traumą, z jaką zmagają się pracownicy służby zdrowia na pierwszej linii frontu walki z pandemią koronawirusa.

Aktualizacja: 28.04.2020 21:04 Publikacja: 28.04.2020 20:52

Nowy Jork: Lekarka popełniła samobójstwo. Rodzina wini stres

Foto: AFP

49-letnia Lorna Breen zmarła w niedzielę w wyniku zadanych sobie obrażeń. Do śmierci lekarki doszło w Charlottesville w Wirginii, gdzie przebywała z rodziną.

Breen prowadziła oddział ratunkowy szpitala na Manhattanie, gdzie trafiła ogromna grupa osób zakażonych koronawirusem.

Powody jej działania nie są znane, ale rodzina, policja i lekarze sugerują, że do samobójstwa przyczynił się stres spowodowany przez epidemię.

- Próbowała wykonywać swoją pracę i to ją zabiło - powiedział jej ojciec w rozmowie z "New York Times".

Kobieta w przeszłości nie przechodziła żadnych chorób psychicznych. Przed odesłaniem do domu sama zakaziła się koronawirusem.

Szef policji w Charlottesville uważa, że pracownicy służby zdrowia nie są przygotowani na stres związanych z obecną sytuacją. 

Tylko w stanie Nowy Jork z powodu COVID-19 zmarło ponad 17 tys. osób.

49-letnia Lorna Breen zmarła w niedzielę w wyniku zadanych sobie obrażeń. Do śmierci lekarki doszło w Charlottesville w Wirginii, gdzie przebywała z rodziną.

Breen prowadziła oddział ratunkowy szpitala na Manhattanie, gdzie trafiła ogromna grupa osób zakażonych koronawirusem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 997