Zgodnie z decyzją Bundestagu 5 tysięcy uchodźców wymagających szczególnej ochrony nie trafi z Grecji do Niemiec. Przynajmniej na razie.
Wynik głosowania w parlamencie był jednoznaczny: 117 deputowanych opowiedziało się za przyjęciem nieletnich, kobiet, samotnych oraz w ciąży, a także chorych przebywających w katastrofalnych warunkach w greckich obozach. Przeciwko było ponadczterokrotnie więcej posłów.
Sama debata świadczy o tym, iż mimo napięć, jakie wywołuje w niemieckim społeczeństwie milion przybyszy w ostatnich latach, Niemcy nie są obojętni na los uchodźców. Zwłaszcza Zieloni, inicjatorzy debaty w parlamencie. Ich zdaniem byłby to nie tylko gest humanitarny, ale i znaczący wyraz solidarności z Grecją zagrożoną nową falą imigracji.
Zdecydowanie przeciwko pomysłom Zielonych była CDU, argumentując, że taki krok zostałby odczytany przez rzesze imigrantów jako dowód, iż Niemcy znów otwierają granice. Koalicyjny partner CDU/CSU, czyli SPD, nie krył sympatii dla pomysłu Zielonych, ale uznał argumenty swych partnerów z rządu.
Nie zmienia to faktu, iż kilka niemieckich landów oraz wiele samorządów zgłosiło już wcześniej gotowość przyjęcia najbardziej potrzebujących imigrantów.