Dyrektor szpitala Oglio Po w Cremonie przekazała, że biorąc pod uwagę wszystkich pracowników placówki, zarażona jest jedna piąta personelu.
Naukowcy i przedstawiciele związków zawodowych twierdzą, że zarażeni pracownicy służby zdrowia przez wiele dni sami nieświadomie zarażają inne osoby.
- Jesteśmy u kresu sił - mówi lekarz Romano Paolucci, który wrócił z emerytury, aby pomóc w walce z koronawirusem. - Nie mamy wystarczających środków, a zwłaszcza personelu, który sam zaczyna chorować - dodaje.
W Lombardii, najbardziej dotkniętym regionie Włoch, co najmniej dwa szpitale stały się źródłem zarażenia. Pacjenci zarazili personel, który przeniósł chorobę, zanim władze wprowadziły rygorystyczne przepisy.