Ksiądz zmarł 15 marca w szpitalu w Lovere. Wcześniej odmówił skorzystania z respiratora, który mieli mu zakupić parafianie.
Giuseppe Berardelli, jak podaje "Araberara", był szanowaną osobą z powodu swojego wsparcia dla osób, które mają problemy finansowe. Kojarzony był również z jazdy na swoim motocyklu.
Ksiądz James Martin na Twitterze porównał go do Maksymiliana Kolbe, który na ochotnika zgłosił się na śmierć w obozie w Auschwitz.
Duchowny jest jedną z ponad 6 tys. ofiar koronawirusa we Włoszech. W ciągu ostatniego tygodnia z powodu choroby zmarło w kraju co najmniej sześciu księży z prowincji Bergamo, czternastu kolejnych jest hospitalizowanych.