Epidemia koronawirusa to cios dla gospodarki – co trzeci pytany w sondażu Krajowego Rejestru Długów, który poznała „Rz”, twierdzi, że szef sygnalizuje mu, że firma może mieć problem z utrzymaniem miejsc pracy. Z kolei utraty posady obawia się 38 proc. pracowników biorących udział w sondażu. Co dziewiąty spodziewa się zdecydowanie negatywnego scenariusza.
Najmocniej niepokój o przyszłość towarzyszy pracownikom małych firm. I tak utraty zatrudnienia boi się niemal połowa zatrudnionych w mikroprzedsiębiorstwach i co trzecia – z dużej firmy. Podobnie jest z obawami o możliwą redukcję pensji (tu też jest rozbieżność – analogicznie 68 proc. i 54 proc.).
– Takie wyniki nie są zaskoczeniem. Małe przedsiębiorstwa nie mają dużych oszczędności, które pozwolą im na przetrwanie kilku miesięcy bez normalnej sprzedaży. Dlatego mocno podkreślamy, że bardzo ważne jest, aby zwłaszcza ten sektor otrzymał realną pomoc w złotówkach, która pozwoli na wypłaty dla pracowników, ale też na regulowanie zobowiązań wobec kontrahentów – podkreśla Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy (działającej pod patronatem KRD).
Polacy bardziej niż utraty pracy, boją się obniżki pensji. Aż 59 proc. martwi się tym, że dostanie po kieszeni, bo przez rozszerzającą się pandemię, ich wynagrodzenie ulegnie zmniejszeniu. Strach przed utratą etatu towarzyszy 38 proc. z nich. Co ciekawe, na razie te obawy raczej nie wynikają z deklaracji pracodawców – ponieważ ponad połowa ankietowanych przyznała, że zatrudniający ich właściciele firm nie sygnalizują im, że mogą być problemy z wypłatą pełnych wynagrodzeń na skutek szkód wywołanych przez koronawirusa.