Setki demonstrantów przemaszerowały w sobotę przez miasto, w pobliżu Oxford Street. Protestujący wznosili okrzyki „wolność”, nieśli transparenty z hasłami „przestańcie nas kontrolować” i „koniec z blokadami”.
Metropolitan Police poinformowała najpierw, że dokonano ponad 60 zatrzymań, w związku z m.in. naruszeniem przepisów, dotyczących zakazu gromadzenia się. Zastrzeżono też, że liczba zatrzymanych prawdopodobnie wzrośnie. „Wciąż namawiamy ludzi do powrotu do domu” - dodała policja. Później policja zaktualizowała informacje, podając, że w sumie aresztowano 155 osób - nie tylko za łamanie obostrzeń, ale też za atak na funkcjonariusza oraz za posiadanie narkotyków.
Ivor Bennett, reporter Sky News, który był na miejscu zdarzenia, powiedział, że doszło do „dość gwałtownych, agresywnych starć” między policją a częścią demonstrantów”. - Protestujący używali rac, był czerwony i zielony dym - powiedział. - Policja próbowała zatrzymać protestujących w jednym miejscu i rozbić dużą grupę - dodał.
Akcja policji spotkała się z krytyką zebranych i okrzykami „wstydźcie się”. Demonstranci w zdecydowanej większości zignorowali wezwania do rozejścia się. Większość z nich nie miała masek.