Aleksander Łukaszenko zaskoczył swoją obecnością w Petersburgu nawet dziennikarzy rosyjskich mediów rządowych. Udał się tam we wtorek nad ranem z niezapowiadaną wcześniej wizytą, by po raz kolejny spotkać się osobiście z Władimirem Putinem.
Zamknęli się na kilka godzin za drzwiami Pałacu Konstantynowskiego. Z tradycyjnie skąpych oświadczeń dla mediów nie można wywnioskować, po co tak naprawdę białoruski dyktator przyjechał do Rosji. Poskarżył się Putinowi na Zachód, który, jak twierdzi, prowadzi „terror" wobec jego zwolenników i współpracowników. Zasugerował nawet, że bez wsparcia Rosji nie utrzymałby władzy w kraju.
Postępy „integracji"
Z kolei gospodarz Kremla przekonywał, że w obliczu wprowadzonych przez Zachód sankcji białoruska gospodarka trzyma się dobrze i że Mińsk sprawnie wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań wobec Moskwy. Zasugerował jednak, że kluczowym tematem dwustronnych relacji jest wciąż „budowa Państwa Związkowego", jak zawsze nie zdradzając szczegółów.
Tuż przed wizytą Łukaszenki w Rosji szef białoruskiej dyplomacji udzielił obszernego wywiadu rosyjskiej stacji RT. Odwoływał się do podpisanego jeszcze w 1999 r. porozumienia o utworzeniu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. – My po prostu powinniśmy wykonać postulaty tego porozumienia – mówił. Nie sprecyzował, o jakie konkretnie postulaty chodziło, gdyż w porozumieniu jest mowa nie tylko o wspólnej walucie, ale też o wspólnych organach władzy, a nawet symbolach państwowych.
Dobrze poinformowany rozmówca „Rzeczpospolitej" w Moskwie twierdzi, że tzw. mapy drogowe dotyczące różnych dziedzin integracji państw już uzgodniono na poziomie międzyrządowym, ale rozmowy utknęły przy „najważniejszych" kwestiach, które rozstrzygnąć mogą „wyłącznie Putin i Łukaszenko" podczas osobistej rozmowy. Nasz rozmówca, nawet zastrzegając anonimowość, nie chce zdradzić, czego dokładnie będą dotyczyły te „najważniejsze" kwestie „głębokiej integracji" obu państw. To już czwarte osobiste spotkanie obu przywódców w tym roku, a przecież niemal co tydzień rozmawiają ze sobą przez telefon.