W związku z doniesieniami o występowaniu zakrzepów krwi u osób, którym podano szczepionkę opracowaną przez firmę AstraZeneca oraz Uniwersytet Oksfordzki, władze kilku państw, m.in. Danii, Norwegii, Islandii i Irlandii zdecydowały o tymczasowym wstrzymaniu szczepień z użyciem tego preparatu. We Włoszech i w Austrii wstrzymano podawanie specyfiku AstraZeneca z jednej partii.
Czytaj także:
Rekordowy wzrost liczby zakażeń koronawirusem na Węgrzech
W piątek koncern zapewniał, że przeprowadzone analizy nie wskazują na związek między podaniem szczepionki a wzrostem ryzyka wystąpienia zakrzepów. W niedzielę firma wydała ponowne oświadczenie na ten temat. Oświadczyła, że na podstawie "jasnych dowodów naukowych" pragnie zapewnić o bezpieczeństwie swej szczepionki.
"Dokładny przegląd wszystkich danych dotyczących bezpieczeństwa ponad 17 mln osób zaszczepionych szczepionką AstraZeneca w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wykazał brak dowodów na zwiększone ryzyko występowania zatorowości płucnej, zakrzepicy żył głębokich czy trombocytopenii, niezależnie od grupy wiekowej, płci (osób szczepionych - red.), partii (szczepionek) czy kraju" - czytamy.
Koncern podał, że według danych z 8 marca wśród osób, którym podano szczepionkę, odnotowano 15 przypadków zakrzepicy żył głębokich i 22 zatorowości płucnej. Zdaniem firmy, liczby te są znacznie mniejsze od tych, jakich należałoby oczekiwać wśród grupy generalnej populacji tych rozmiarów i podobne do tych, jakie występują w przypadku innych zatwierdzonych szczepionek.