- Pewne laboratorium wirusologiczne - lub kilka jednocześnie - w ramach standardowego monitoringu otrzymało zainfekowany wariant, izolat wraz z zakażonym zwierzęciem. Podczas badań nad tym naturalnym wariantem, badań na kulturach komórkowych, na zwierzętach, w wyniku złamania zasad bezpieczeństwa personel został zakażony, ale wirus był pochodzenia naturalnego - mówił Rinat Maksiutow podczas wystąpienia w Rosyjskim Towarzystwie "Wiedza".
Szef Centrum Naukowego Wirusologii i Biotechnologii "Wektor" ocenił, że dowodem na naturalne pochodzenie SARS-CoV-2 jest istnienie niedawno odkrytego blisko z nim spokrewnionego koronawirusa.
Maksiutow zaznaczył, że SARS-CoV-2 to czterdziesty trzeci typ koronawirusa i siódmy patogenny dla ludzi. Według niego, wszystkie te wirusy przeszły za pośrednictwem żywicieli pośrednich z nietoperzy na ludzi. - W ubiegłym roku odkryto blisko spokrewnionego wirusa, którego genom różni się od SARS-CoV-2 w 1 proc. - przekazał.
- Takie wirusy mogą mieć wspólnego przodka - powiedział szef centrum "Wektor".
Dodał, że może dojść do zakażenia człowieka koronawirusem poprzez kontakt z dzikim zwierzęciem.