Do zdarzenia doszło na Malediwach, na Maafushi, wyspie, na której obowiązuje zakaz noszenia strojów odsłaniających ciało. Noszenie bikini dozwolone jest tam jedynie w ośrodkach wypoczynkowych, ale „surowo zabrania” się noszenia go poza określonymi obszarami. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać funkcjonariuszy, którzy wyprowadzą brytyjską turystkę siłą z plaży. Na wideo słychać, że kobieta krzyczy, że to napaść seksualna, gdy policjanci starają się założyć jej kajdanki. Jeden z mężczyzn próbuje też zasłonić kobietę ręcznikiem. Lokalna policja uznała, że Brytyjka nie tylko złamała zakaz noszenia bikini, ale także picia alkoholu na plaży.
Po oburzeniu, które wywołał film zamieszczony w mediach społecznościowych, komisarz policji Malediwów, Mohamed Hameed, przyznał, że zatrzymanie nie było przeprowadzone poprawnie, przeprosił kobietę za incydent i zapewnił, że będzie pracował nad profesjonalizmem funkcjonariuszy. - Przepraszam za to turystów i opinię publiczną. Ta sprawa jest badana - powiedział. Policja wystosowaa ateż oświadczenie z apelem do turystów, aby szanowali „wrażliwość kulturową i lokalne przepisy”.
Była minister spraw zagranicznych Malediwów Dunya Maumoon skrytykowała zarówno turystkę, jak i policję. - Powinna była przestrzegać religijnych i kulturowych norm kraju dotyczących skromnego stroju - podkreśliła, ale dodała jednocześnie, że potępia zachowanie policji, która powinna „rozwiązać sprawę lepiej i bardziej profesjonalnie”.