Białorusini i Rosjanie niepożądani w Polsce za wsparcie dla Putina. Jest lista

21 osób, głównie białoruskich i rosyjskich polityków, z zakazem wjazdu do naszego kraju. Zdaniem ABW stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i międzynarodowej pozycji RP.

Publikacja: 21.12.2022 23:53

Białorusini i Rosjanie niepożądani w Polsce za wsparcie dla Putina. Jest lista

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Serghei Rachkov, polityk zasiadający w Zgromadzeniu Narodowym Republiki Białorusi, który twierdził m.in., że Polska ingeruje w wewnętrzne sprawy Białorusi i odpowiada za napiętą sytuację bezpieczeństwa w regionie; milicjant Ivan Mamaiko, zasiadający w Izbie Reprezentantów Białorusi, który oskarżał Polskę o działania hybrydowe – to tylko dwóch z 12 obywateli Białorusi, których Polska wpisała właśnie na listę sankcyjną.

Lista, która powstała pod koniec kwietnia jako odpowiedź na agresję Rosji na Ukrainę, jest aktualizowana na wniosek polskich służb specjalnych – ABW, CBA, SKW. Dotychczas jednak sankcjami byli objęci przede wszystkim obywatele Federacji Rosyjskiej, w zdecydowanej części oligarchowie (Oleg Deripaska czy Michaił Friedmann).

Lista sankcyjna, która powstała pod koniec kwietnia, cały czas jest uzupełniana

Od końca listopada do środy (21 grudnia) na listę wpisano kolejnych 21 osób. To obywatele Rosji i – po raz pierwszy – Białorusi. Na wniosek szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszystkie te osoby otrzymały wpis do wykazu cudzoziemców, których pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest niepożądany. Uzasadnienie jest podobne: „w obliczu rosyjskich działań wojennych w Ukrainie i toczonej wobec RP wojny hybrydowej stwarza poważne ryzyko prowokacji lub wywołania incydentów skutkujących uszczerbkiem dla pozycji międzynarodowej RP”.

Wśród Rosjan, którzy mają zakaz wjazdu do Polski, są przedstawiciele delegacji OBWE, która w listopadzie i w grudniu nie mogła wjechać na szczyt Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Łodzi. Odmowa wjazdu wiązała się z wpisem delegacji na listę sankcyjną. Jest na niej m.in. Sergey Karsek, naczelnik Wydziału Współpracy z Międzynarodowymi Organizacjami Parlamentarnymi Dumy Państwowej FR, Anzhelika Ivanishchev, pracownik Sekretariatu Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Ellada Frollova, pracująca w Kancelarii Rady Federacji, izbie wyższej rosyjskiego parlamentu, czy Daria Boyarskaya, była tłumaczka prezydenta Putina. Ale w gronie osób objętych zakazem znajduje się też 40-letnia Elizavieta Gromoglasova, pracownik naukowy w Instytucie Studiów Latynoamerykańskich Rosyjskiej Akademii Nauk, która pochwalała agresję na Ukrainę.

Wśród niepożądanych w Polsce Białorusinów są ci, którzy piastują wysokie funkcje w państwie reżimie Aleksandra Łukaszenki. Jak chociażby 48-letni Konstantin Drozdovsky, zasiadający w Radzie Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi, członek Komisji Oświaty, Nauki, Kultury i Rozwoju Społecznego, czy Denis Karas z Izby Reprezentantów, który twierdził m.in., że Polska i państwa bałtyckie wykorzystują kryzys migracyjny do „przyciągnięcia do siebie uwagi i pieniędzy państw zachodnich”.

Sankcjami objęto także dyplomatę, byłego ambasadora w Republice Słowackiej, w latach 2006–2011 wiceministra spraw zagranicznych Białorusi Valerego Voronetsky’ego.

Czytaj więcej

Nadchodzą przełomowe zmiany dla cudzoziemców. System wyłapie nielegalnego przybysza

Tomasz Siemoniak, poseł KO, były minister obrony, uważa, że to słuszny krok. – Oczywiście wspieranie, także militarne, wojny Rosji w Ukrainie jest bezsprzeczne. Jednak my mamy swoje jako kraj osobiste powody, by sankcje stosować, za chociażby łamanie praw człowieka czy więzienie Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, działaczy Związku Polaków na Białorusi – wskazuje Siemoniak.

Na listę sankcyjną szef MSWiA wpisał również dwóch przywódców czeczeńskich – Daniila Martynova, wiceszefa Gwardii Narodowej Republiki Czeczeńskiej, Ukraińska Służba Bezpieczeństwa oskarżyła go m.in. o zbrodnie wojenne popełnione na terenie Ukrainy, i Magomeda Daudova, przewodniczącego Parlamentu Republiki Czeczeńskiej, współpracownika Ramzana Kadyrowa.

Serghei Rachkov, polityk zasiadający w Zgromadzeniu Narodowym Republiki Białorusi, który twierdził m.in., że Polska ingeruje w wewnętrzne sprawy Białorusi i odpowiada za napiętą sytuację bezpieczeństwa w regionie; milicjant Ivan Mamaiko, zasiadający w Izbie Reprezentantów Białorusi, który oskarżał Polskę o działania hybrydowe – to tylko dwóch z 12 obywateli Białorusi, których Polska wpisała właśnie na listę sankcyjną.

Lista, która powstała pod koniec kwietnia jako odpowiedź na agresję Rosji na Ukrainę, jest aktualizowana na wniosek polskich służb specjalnych – ABW, CBA, SKW. Dotychczas jednak sankcjami byli objęci przede wszystkim obywatele Federacji Rosyjskiej, w zdecydowanej części oligarchowie (Oleg Deripaska czy Michaił Friedmann).

Pozostało 80% artykułu
Społeczeństwo
Co 16. dziecko, które rodzi się w Polsce, jest cudzoziemcem. Chodzi o komfort życia?
Społeczeństwo
Niemcy: Polka i jej syn z zarzutami za przemyt migrantów
Społeczeństwo
Młody kierowca upilnuje 17-latka na drodze? Wątpliwe, sam lubi przycisnąć gaz
Społeczeństwo
Czy oprawcy z KL Dachau wciąż żyją? IPN zakończył śledztwo
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Załamanie pogody: W tych miejscach dziś i jutro spadnie śnieg. IMGW ostrzega