Bruksela przedstawiła dziś wytyczne, które mają pomóc w ochronie pracowników tymczasowych, a jednocześnie – zapobiegać powstawaniu ognisk koronawirusa, jak to miało miejsce np. w niemieckich zakładach mięsnych Toennis, gdzie zachorowało 1,5 tys. z około 6,5 tys. pracowników, w tym wielu pracowników tymczasowych, również z Polski.
- Ze względu na tymczasowy charakter pracy trans graniczni pracownicy mogą być bardziej narażeni na niepewne warunki pracy i życia. Pandemia koronawirusa jeszcze bardziej unaoczniła te warunki, a w niektórych przypadkach spowodowała ich pogorszenie. Takie sytuacje mogą zwiększać ryzyko skupisk COVID-19 – informuje KE.
Czytaj także: Tego lata będzie można dobrze zarobić przy wakacyjnych pracach
Wytyczne to wskazówki dla organów krajowych, inspektoratów pracy i partnerów społecznych, jak mogą zagwarantować prawa, zdrowie i bezpieczeństwo pracowników sezonowych, ale też zapewnili, by sami pracownicy swoje prawa znali.
Bruksela musiała pochylić się nad niedocenianymi zwykle pracownikami sezonowymi, bo w tym roku zamknięte przez koronawirusa granice sprawiły, że kraje rolnicze zaczęły się martwić o swoje plony, owoce i warzywa, których nie miał, kto zebrać, bo pracownicy, głównie z Europy Środkowej i Wschodniej, a także Afryki (z Polski, Ukrainy, Rumunii, Bułgarii i Maroka) – nie mogli dojechać do pracodawców. Sytuacja była tak poważna, że Polska, a także Francja i inne kraje bardzo potrzebujące rąk do pracy – zaczęły wysyłać samoloty czarterowe po pracowników z Ukrainy. „ Financial Time" szacował, że Włosi potrzebują 250 tys. dodatkowych rąk do pracy, Francja – 200 tys., a Hiszpania – 80 tys.