Zatrudnieni w 61 firmach w całym kraju pracowali od czerwca do grudnia średnio po 34 godzin cztery dni w tygodniu, otrzymując takie samo wynagrodzenie. Z tego grona 56 firm (92 proc.) postanowiło kontynuować ten eksperyment, a 18 wprowadziło na stałe nowe rozwiązanie. W teście uczestniczyły firmy marketingowe i reklamowe, usługodawcy dla innych firm, organizacje charytatywne zatrudniające do 25 osób (66 proc. uczestników) albo 50 i więcej (22 proc.). Część załóg wybierała środę jako wolny dzień, inni woleli dłuższe weekendy.
Czytaj więcej
70 brytyjskich firm, od małych po duże rozpoczyna pilotaż nowego systemu pracy. Krótszy tydzień, ta sama pensja.
Było to największe dotąd na świecie sprawdzenie w praktyce nowego czasu pracy - podała brytyjska organizacja badawcza Autonomy, która opracowała o tym raport wspólnie z gronem naukowców i z poparciem grupy 4 Day Week Global z Nowej Zelandii - pisze Reuter.
Większość tych firm z różnych sektorów gospodarki zatrudniających łącznie 2900 osób podkreśliła, że wydajność pracy została zachowana. Założyciel rzemieślniczego browaru poinformował, że nowy test wpłynął nawet na zwiększenie wydajności. — Chcemy być bardziej zajęci, a mniej zestresowani - wyjaśnił. Pracownicy podkreślali, że poprawiło się ich samopoczucie i równowaga między czasem poświęconym pracy a czasem dla rodziny. Niektórzy mówili, że dodatkowy wolny dzień był ważniejszy od podwyżki, 15 proc. przyznało, że żadne pieniądze nie skłonią ich do powrotu do pracy przez 5 dni.
Czytaj więcej
Na Wyspach brakuje ponad miliona pracowników. Większość z nich odeszła na emeryturę lub wyjechała z kraju.