Najważniejsza brytyjska grupa lobbystów biznesowych, CBI, czyli Confederation of British Industry (Konfederacja Przemysłu Brytyjskiego) wezwała kanclerza skarbu Jeremy’ego Hunta do zmiany przepisów imigracyjnych. Modyfikacje miałyby wesprzeć firmy, które zmagają się po brexicie i pandemii z chronicznymi niedoborami personelu oraz pomóc w zmaganiach z nadchodzącą recesją.
Szef CBI stwierdził niedawno, że rząd musi podjąć pilne działania mające na celu wzmocnienie gospodarki, w tym „trudną politycznie” decyzję umożliwienia większej liczbie pracowników z zagranicy pracę w Wielkiej Brytanii. Zdaniem Tony’ego Dankera pracodawcy w Zjednoczonym Królestwie borykają się z rozpaczliwym brakiem personelu.
Czytaj więcej
Ogólnokrajowe problemy z logistyką i dostawami powodują, że wśród Brytyjczyków brexit traci coraz mocniej na popularności. Ale możliwości powrotu do UE na razie nie będzie.
- Niedopasowanie działań w zakresie wydatków i podatków do środków mających na celu rozwiązanie problemu niedoborów siły roboczej i produktywności może być szkodliwe w perspektywie krótko i długoterminowej. Rozpaczliwy brak pracowników zawyża płace i powstrzymuje rozwój firm – twierdzi, cytowany przez „The Guardian”, Tony Danker.
Uważa on również, że rząd powinien skupić się na ułatwieniach dla realizacji dużych projektów i ograniczeniu systemu regulacji zamiast na prostym „uchylaniu przepisów unijnych”. Sama rezygnacja z unijnych przepisów nie przyniesie, zdaniem szefa CBI „pozytywnej zmiany”.