39-letni Rwandyjczyk został po raz pierwszy zatrzymany w dniu pożaru. Imigrant pracował jako wolontariusz w katedrze w Nantes. Zamykał budynek godzinę przed wybuchem pożaru.
Po zatrzymaniu wstawił się za nim rektor katedry ks. Hubertowi Champenois. Duchowny przekonywał, że mężczyzna kilka lat temu przybył do Francji w poszukiwaniu schronienia.
Obrońca zatrzymanego twierdził, że jego klient nie ma żadnego związku ze sprawą.
W ramach prowadzonego śledztwa mężczyzna został zatrzymany ponownie w sobotę. Usłyszał zarzut podpalenia. Dziennik "Le Monde" poinformował, że 39-latek przyznał się tym razem do winy.
Do pożaru w katedrze św. Piotra i Pawła w Nantes doszło w ubiegłą sobotę około godziny 8 rano. Ogień został opanowany w ciągu dwóch godzin. Pożar zniszczył 400-letnie barokowe organy oraz bezcenne obrazy i witraże.