Decyzja ma związek z wyemitowanym w poniedziałek programem pt. „Cyprus Papers” telewizji Al-Dżazira. Ze swego stanowiska ustąpił do czasu wyjaśnienia sprawy przewodniczący parlamentu Demetris Syllouris oraz szef wielkiego koncernu deweloperskiego na wyspie. Prezydent kraju Nicos Anastasiades oświadczył, że wykorzystano „słabości w systemie”.
Podającemu się za wysłannika chińskiego miliardera dziennikarzowi stacji udało się sfilmować cały proces przygotowań do przyznania fikcyjnemu Chińczykowi obywatelstwa. Jest to stała praktyka na wyspie. W ramach programu wizy oraz paszporty za inwestycje przyznano w ostatnich latach ponad 2,5 tys. paszportów. Rzecz polega na tym, że przyszły obywatel kraju musi zainwestować na wyspie co najmniej 2,5 mln euro. W ostatnich siedmiu latach napłynęło tym sposobem na wyspę ponad 8 mld dol. (w ocenie Al-Dżaziry), wliczając program prawa stałego miejsca pobytu za mniejsze pieniądze. Karta stałego pobytu umożliwia bezwizowe podróże po krajach UE.
Rozmówcom dziennikarza Al-Dżaziry na wyspie nie przeszkadzało bynajmniej, że ów anonimowy Chińczyk został w swej ojczyźnie skazany na siedem lat za korupcję, ale zdołał wydostać się z kraju wraz z pieniędzmi. Z takim bagażem jego sprawa nie powinna być przedmiotem najmniejszych rozważań pośredników na Cyprze. Jedną z osób bezpośrednio zaangażowanych okazał się przewodniczący parlamentu Demetris Syllouris. Na nagraniu widać, iż jest doskonale poinformowany o kłopotach Chińczyka i zapewnia: „znajdziemy rozwiązanie”. Jeżeli nie, mówi, to „znam przewodniczących parlamentów w innych krajach i coś da się zrobić”.
Warunkiem jego międzynarodowego zaangażowania w sprawę anonimowego Chińczyka miało być przekazanie przez niego pieniędzy na Cypr w charakterze gwarancji, że nie zmieni zdania.
Co najmniej osiem krajów UE ma programy mniej lub bardziej podobne do cypryjskiego. Obejmując stanowisko szefowej KE, Ursula von der Leyen zwróciła uwagę na problem nabywania za pieniądze obywatelstwa jednego z krajów, otwierającego drogę do całej Unii. Bruksela ma jednak związane ręce, bo przyznawanie obywatelstwa leży w wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Chyba że w grę wchodzą praktyki korupcyjne. – Żadna ze spraw przyznania obywatelstwa na Cyprze nie była czysta – mówi na nagraniu Al-Dżaziry jeden z adwokatów zajmujących się tymi sprawami.