Na Cyprze skończyły się „złote paszporty”

Kolejny skandal związany z procedurą przyznawania obywatelstwa Republiki Cypryjskiej milionerom spoza UE zmusił władze do zawieszenia całego programu.

Aktualizacja: 16.10.2020 06:21 Publikacja: 14.10.2020 18:49

8 mld dolarów - tyle w ostatnich 7 latach Cypr zarobił na „złotych paszportach” i kartach stałego po

8 mld dolarów - tyle w ostatnich 7 latach Cypr zarobił na „złotych paszportach” i kartach stałego pobytu

Foto: AFP

Decyzja ma związek z wyemitowanym w poniedziałek programem pt. „Cyprus Papers” telewizji Al-Dżazira. Ze swego stanowiska ustąpił do czasu wyjaśnienia sprawy przewodniczący parlamentu Demetris Syllouris oraz szef wielkiego koncernu deweloperskiego na wyspie. Prezydent kraju Nicos Anastasiades oświadczył, że wykorzystano „słabości w systemie”.

Podającemu się za wysłannika chińskiego miliardera dziennikarzowi stacji udało się sfilmować cały proces przygotowań do przyznania fikcyjnemu Chińczykowi obywatelstwa. Jest to stała praktyka na wyspie. W ramach programu wizy oraz paszporty za inwestycje przyznano w ostatnich latach ponad 2,5 tys. paszportów. Rzecz polega na tym, że przyszły obywatel kraju musi zainwestować na wyspie co najmniej 2,5 mln euro. W ostatnich siedmiu latach napłynęło tym sposobem na wyspę ponad 8 mld dol. (w ocenie Al-Dżaziry), wliczając program prawa stałego miejsca pobytu za mniejsze pieniądze. Karta stałego pobytu umożliwia bezwizowe podróże po krajach UE.

Rozmówcom dziennikarza Al-Dżaziry na wyspie nie przeszkadzało bynajmniej, że ów anonimowy Chińczyk został w swej ojczyźnie skazany na siedem lat za korupcję, ale zdołał wydostać się z kraju wraz z pieniędzmi. Z takim bagażem jego sprawa nie powinna być przedmiotem najmniejszych rozważań pośredników na Cyprze. Jedną z osób bezpośrednio zaangażowanych okazał się przewodniczący parlamentu Demetris Syllouris. Na nagraniu widać, iż jest doskonale poinformowany o kłopotach Chińczyka i zapewnia: „znajdziemy rozwiązanie”. Jeżeli nie, mówi, to „znam przewodniczących parlamentów w innych krajach i coś da się zrobić”.

Warunkiem jego międzynarodowego zaangażowania w sprawę anonimowego Chińczyka miało być przekazanie przez niego pieniędzy na Cypr w charakterze gwarancji, że nie zmieni zdania.

Co najmniej osiem krajów UE ma programy mniej lub bardziej podobne do cypryjskiego. Obejmując stanowisko szefowej KE, Ursula von der Leyen zwróciła uwagę na problem nabywania za pieniądze obywatelstwa jednego z krajów, otwierającego drogę do całej Unii. Bruksela ma jednak związane ręce, bo przyznawanie obywatelstwa leży w wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Chyba że w grę wchodzą praktyki korupcyjne. – Żadna ze spraw przyznania obywatelstwa na Cyprze nie była czysta – mówi na nagraniu Al-Dżaziry jeden z adwokatów zajmujących się tymi sprawami.

Dotyczy to inwestorów z całego świata, wśród których prym wiodą milionerzy rodem z Rosji. Kilka lat temu paszporty zaoferowano Rosjanom, którzy robili na wyspie interesy i stracili 3 mln euro w wyniku zapaści finansowej kraju. Była to swoista forma rekompensaty i zachęta do dalszego zaangażowania.

Przed rokiem wyszło na jaw, że malezyjski finansista Jho Low – jeden z podejrzanych w wyprowadzeniu ogromnych sum z państwowego funduszu inwestycyjnego – otrzymał cypryjskie obywatelstwo, inwestując 5 mln euro w znanym kurorcie Ayia Napa. Programy „złotych paszportów” czy też „złotych wiz” funkcjonują w wielu krajach UE. Najbardziej krytykowane są Malta, Cypr i Bułgaria. Z danych Transparency International wynika, że najwięcej złotych wiz wydały Hiszpania, Węgry, Łotwa, Portugalia i Wielka Brytania. Ta ostatnia traci na atrakcyjności, gdyż opuszcza Unię. Tym większe zainteresowanie pozostałymi krajami. Ciekawym przypadkiem są Węgry, które bronią się rękami i nogami przed wszelkiego rodzaju imigracją, ale tamtejszy program złotych wiz był jednym z najbardziej popularnych w Europie. Wystarczyła inwestycja 300 tys. euro w państwowe obligacje. Program działał przez sześć lat, do końca 2017 roku. Skorzystało z niego ponad 6,5 tys. cudzoziemców oraz ponad 13 tys. członków ich rodzin – w większości Chińczyków.

Komisja UE od lat zwraca uwagę, że programy złotych wiz ułatwiają unikanie opodatkowania oraz pranie brudnych pieniędzy. Z definicji wyłączone są z nich przypadki osób o kryminalnej przeszłości lub takie, w których pochodzenie środków inwestycyjnych budzi wątpliwości. Jak wynika z materiału Al-Dżaziry, ograniczenia tego rodzaju nie są żadną przeszkodą.

Decyzja ma związek z wyemitowanym w poniedziałek programem pt. „Cyprus Papers” telewizji Al-Dżazira. Ze swego stanowiska ustąpił do czasu wyjaśnienia sprawy przewodniczący parlamentu Demetris Syllouris oraz szef wielkiego koncernu deweloperskiego na wyspie. Prezydent kraju Nicos Anastasiades oświadczył, że wykorzystano „słabości w systemie”.

Podającemu się za wysłannika chińskiego miliardera dziennikarzowi stacji udało się sfilmować cały proces przygotowań do przyznania fikcyjnemu Chińczykowi obywatelstwa. Jest to stała praktyka na wyspie. W ramach programu wizy oraz paszporty za inwestycje przyznano w ostatnich latach ponad 2,5 tys. paszportów. Rzecz polega na tym, że przyszły obywatel kraju musi zainwestować na wyspie co najmniej 2,5 mln euro. W ostatnich siedmiu latach napłynęło tym sposobem na wyspę ponad 8 mld dol. (w ocenie Al-Dżaziry), wliczając program prawa stałego miejsca pobytu za mniejsze pieniądze. Karta stałego pobytu umożliwia bezwizowe podróże po krajach UE.

Przestępczość
„Czuję się jak bin Laden”. Mężczyzna chciał wysadzić giełdę papierów wartościowych
Przestępczość
Brazylia: Eksplozje przed Sądem Najwyższym. Zamachowiec próbował wejść do budynku
Przestępczość
Chiny: Masakra w Zhuhai. Kierowca wjechał w tłum ludzi, 35 osób nie żyje
Przestępczość
Atak na kibiców z Izraela w Amsterdamie. Premier Holandii przerażony antysemityzmem
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Przestępczość
Wielka akcja służb w Niemczech i w Polsce wymierzona w skrajnie prawicową grupę terrorystyczną