Meksyk. Kartel Los Viagras zmusza mieszkańców do abonowania wi-fi

Kartel w ogarniętym konfliktami stanie Michoacan w środkowym Meksyku zainstalował własne prowizoryczne anteny internetowe i pod groźbą śmierci wymusza na mieszkańcach opłacanie wysokich abonamentów na usługę wi-fi.

Publikacja: 07.01.2024 16:09

Meksyk. Kartel Los Viagras zmusza mieszkańców do abonowania wi-fi

Foto: Stock Adobe

amk

Nazywany przez lokalne media „antenami narkotykowymi” system kartelu obejmował anteny internetowe ustawione w różnych miastach, zbudowane ze skradzionego sprzętu.

Jak poinformowała agencja prokuratora stanu Michoacán,   kartel pobierał od około 5000 osób podwyższone ceny od 400 do 500 peso (25–30 dolarów) miesięcznie. Oznaczało to, że grupa mogła zarobić około 150 000 dolarów miesięcznie.

Prokuratorzy odmówili informacji, który kartel był zaangażowany w ten proceder, tłumacząc to trwającym śledztwem. Lokalne media zidentyfikowały jednak grupę przestępczą jako kartel Los Viagras, znany też pod nazwą Los Sierra.

Pod koniec zeszłego tygodnia organy ścigania przejęły sprzęt i udostępniły zdjęcia prowizorycznych anten oraz stosów sprzętu i routerów z etykietami meksykańskiej firmy internetowej Telmex, której właścicielem jest wpływowy meksykański biznesmen Carlos Slim.

Meksykańskie kartele od dawna korzystają z nielegalnej sieci wież radiowych i prowizorycznego Internetu, aby komunikować się z organizacjami przestępczymi i unikać organów ścigania.

Kartele do niedawna narkotykowe rozszerzają działalność

Jednak, jak twierdzi Falko Ernst, analityk Meksyku w Crisis Group, wykorzystywanie takich wież do drenowania kieszeni lokalnych mieszkańców jest częścią szerszego trendu zaobserwowanego w całym kraju.

Analityk twierdzi, że około 200 uzbrojonych grup przestępczych działających w Meksyku nie koncentruje się już wyłącznie na handlu narkotykami, ale „staje się de facto monopolistami niektórych usług i innych legalnych rynków”. Na niektórych obszarach gangi wymuszają "podatki" od podstawowych artykułów żywnościowych, przejmują także lukratywny handel limonkami i awokado, a także część lokalnego przemysłu wydobywczego.

Dla karteli ma to być metoda na dywersyfikację zysków, które coraz częściej pochodzą z innych źródeł niż handel narkotykami.

Nazywany przez lokalne media „antenami narkotykowymi” system kartelu obejmował anteny internetowe ustawione w różnych miastach, zbudowane ze skradzionego sprzętu.

Jak poinformowała agencja prokuratora stanu Michoacán,   kartel pobierał od około 5000 osób podwyższone ceny od 400 do 500 peso (25–30 dolarów) miesięcznie. Oznaczało to, że grupa mogła zarobić około 150 000 dolarów miesięcznie.

Pozostało 80% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Przestępczość
Ukraina: Ogromny majątek urzędniczki. Przez okno wyleciało pół miliona dolarów
Przestępczość
Śmierć Aleksieja Nawalnego. Czy Kreml kazał go otruć?
Przestępczość
Aktywiści klimatyczni znów zaatakowali „Słoneczniki” van Gogha
Przestępczość
Mężczyzna uniewinniony po 45 latach w celi śmierci. Nikt nie czekał na wyrok tak długo