Policjanci aresztowali podejrzanego, który znał jedną z ofiar i strzelał do niej w tłumie, który gromadził się przed jednym z budynków na kampusie uniwersytetu, w którym miała się odbyć uroczystość rozdania dyplomów absolwentom szkoły średniej.
Podejrzany ma usłyszeć dwa zarzuty morderstwa drugiego stopnia, a także inne zarzuty - poinformował na konferencji prasowej p.o. komendant policji w Richmond, Rick Edwards.
Czytaj więcej
Co najmniej cztery osoby, w tym sprawca, zginęły w strzelaninie w mieście Farmington w stanie Nowy Meksyk w USA. Potwierdziły się doniesienia, że ranni zostali dwaj policjanci.
Edwards nazwał zachowanie napastnika "odrażającym i tchórzliwym", ponieważ - jak tłumaczył - atakował on w tłumie, mimo że celem jego ataku była prawdopodobnie tylko jedna osoba.
- Gdy masz przed sobą tłum, taki jak ten, niewinni ludzie zostaną wciągnięci i to się dziś stało - powiedział Edwards. - W sposób oczywisty powinno było być to bezpieczne miejsce... To niezwykle tragiczne, ze ktoś zdecydował się przynieść broń na to zdarzenie i rozsiać terror w naszej społeczności - dodał.