Prokuratorzy przeprowadzający międzynarodowe śledztwo w sprawie przemytu ludzi napisali, że za przemyt kobiety o imieniu Martha z Afryki do Europy odpowiada "Mesi" i jemu należy postawić zarzuty.
Sądowy tłumacz języka tigrinia oświadczył, że "Mesi" to nie imię ani nazwisko, tylko błędnie zapisany przysłówek (w języku polskim jest to zaimek przysłowny) "kiedy". Potwierdzili to trzej tłumacze z Erytrei.
Prokuratorzy zignorowali oficjalne stanowisko tłumacza sądowego i formalnie postawili zarzut przemytu ludzi "Mesiemu", który według nich jest przestępcą - podał "Guardian".
Zatrzymano nie tego mężczyznę?
To element procesu w sprawie Medhanie Yehdego Mereda, przemytnika, którego przedstawiciele Włoch nazywają "Al Caponem pustyni" i "Generałem".
W 2016 r. w Chartumie doszło do aresztowania mężczyzny, którego śledczy uważają za Mereda. W zatrzymaniu brała udział tajna policja sudańska i brytyjska National Crime Agency. Podejrzany został przetransportowany do aresztu we Włoszech.