- Coraz mniej czystego alkoholu Polacy wypijają pod postacią piwa – obliczył Nielsen. To efekt tego, że coraz popularniejsze są napoje o mniejszej zawartości alkoholu, a piwa bezalkoholowe urosły o 56 proc. tylko w ubiegłym roku, choć mają już blisko 5 proc. rynku.
Sytuacja na rynku piwa wygląda jeszcze ciekawiej, gdy przypomnimy sobie, że jeszcze 15 lat temu tradycyjny lager o zawartości alkoholu od 0,5 do 6,1 proc. był w zasadzie bezkonkurencyjnym monopolistą. W ubiegłym roku zaliczył spadek o 2,7 proc. – i tym samym ma już… tylko 83 proc. rynku. Ta zmiana dokonała się najintensywniej w ciągu ostatniej dekady. Kilkanaście lat temu pojawiły się pierwsze piwa smakowe, później dołączyły do nich radlery. Około 2011 r. rozpoczęła się piwna rewolucja, eksplodowała sprzedaż piw kraftowych, kilka lat później na rewolucji postanowiły zarabiać także największe koncerny. A ponieważ w odróżnieniu od browarów kraftowych miały duże budżety marketingowe oraz spore możliwości zakupów, dobrze sobie radzą na tym rynku.
- Klasycznego lagera wypychają z rynku wszystkie nowości – mówi Adam Dużyński, starszy konsultant w Nielsenie. - Nie tylko piwo kraftowe, ale też to zupełnie bez procentów. Ważną cechą tych trendów jest, że nie zastępowały one siebie, tylko się na siebie nakładały, cały czas odbierając udziały klasycznemu lagerowi, którego udział w 2019 r. spadł do 83 proc. – tłumaczy analityk. Od lat tracą urok w oczach konsumentów piwa mocne, czyli o zawartości alkoholu powyżej 6,1 proc. Ich sprzedaż spadła w ub. roku o 3,9 proc. wobec 2018 i zajmują już jedynie 7,6 proc. spośród całego sprzedanego piwa. Dziś alkoholowe piwa smakowe i radlery mają już ponad 8 proc. udziału w rynku, piwa bezalkoholowe – bisko 5 proc., a piwne specjalności pozostałe 4 proc. Polacy w 2019 roku wydali na alkohol ponad 36,6 mld zł, z tego 17,4 mld zł wydali na piwo. Jeśli przeliczymy udziały w sprzedaży, widać więc, że w 2019 roku Polacy wydali ok. 870 mln zł na piwa bezalkoholowe, ok. 1,4 mld zl na piwa smakowe i radlery, a około 14,4 mld zł na lagera.
Ciemne czasy dla jasnego pełnego
- Jeśli obecne trendy silnego wzrostu wszystkich pozostałych segmentów – piw smakowych, bezalkoholowych czy piwnych specjalności – się utrzyma, a wszystko wskazuje na to, że tak będzie, to w przyszłym roku udział alkoholowego lagera może spaść poniżej 80 proc.. Już teraz segmenty piw inne niż lager wydajemy około 3 miliardy zł rocznie, a więc niewiele mniej niż na całą kategorię… mleka – mówi Dużyński.
W 2019 roku producenci sprzedali nieznacznie mniej piwa (o 0,5 proc.) ale zanotowali więcej przychodów o 3,4 proc. To efekt mody na coraz droższe piwa, a także, niestety, inflacji. Jednocześnie, spadła zawartość procentowa alkoholu w piwie a także ogólnie - sprzedaż piw z procentami, w to miejsce umacniała się pozycja piw bezalkoholowych – to najważniejsze zjawiska na rynku piwa w 2019 r.
Półka piw bezalkoholowych zajmuje już 5 proc. rynku i urosła tak mocno, że można już w niej wyróżnić poszczególne segmenty - najchętniej wybierane są warianty smakowe (2,9 proc. rynku), tuż za nimi lagery (1,6 proc.), a zestawienie zamykają wciąż rozwijające się bezalkoholowe specjalności (0,2 proc.).