To jeden z głównych wniosków IV Kongresu Branży Mleczarskiej zorganizowanego przez redakcję „Rzeczpospolitej".
– Lata 2015 i 2016 nie były dla branży mleczarskiej łatwe – przypomniał Artur Osiecki, dziennikarz działu ekonomicznego „Rzeczpospolitej". – Wynikało to nie tylko z wprowadzonego przez Rosję embarga na polską żywność, ale także m.in. z decyzji Unii Europejskiej o zniesieniu tzw. kwot mlecznych. – W ub.r. wartość eksportu produktów mleczarskich wyniosła ok. 1,47 mld euro, czyli spadła o 5 proc. w stosunku do 2015 r. i o 19 proc. wobec 2014 r. – podawał.
Wszystko wskazuje jednak na to, że branża mleczarska wyszła już z kryzysu, a i perspektywy na najbliższe lata 2017–2020 są obiecujące. Zwłaszcza gdy się weźmie pod uwagę rosnące na świecie, głównie w Azji i Afryce, zapotrzebowanie na mleko i jego przetwory.
Świat chce mleka
– Mamy dobre prognozy, jeżeli chodzi o rozwój światowej gospodarki. Zakładamy, że w latach 2017–2020 będzie ona rosła rosła o około 3,5–3,7 proc. rocznie – wskazywał Paweł Wyrzykowski, ekspert ds. analiz sektorowych i rynków rolnych w banku BGŻ BNP Paribas.
W tych kalkulacjach należy też uwzględnić wzrost liczby ludności na świecie.