- I w tym momencie, w takiej sytuacji, dowiadujemy się o przypadku Tomasza Szmydta, który zasłynął już w Polsce z działań, które były co najmniej nieetyczne, kiedy zwalczał niewygodnych sędziów, stanowił element całej figury budowanej przez Zbigniewa Ziobrę i jego partię i osób tzw. Zjednoczonej Prawicy. W takim momencie jeden z bardziej znanych przedstawicieli szeroko rozumianej władzy sędziowskiej, związanej z obozem PiS-u, ucieka na Białoruś, prosi o azyl na Białorusi. Jesteśmy wstrząśnięci tym państwem: to jest moment, gdy trzeba zadać pytania o system funkcjonowania służb specjalnych i wymiaru sprawiedliwości za rządów PiS-u, o system doboru ludzi i wreszcie o to kto realnie stał i stoi nie tylko za sędzią Szmydtem, ale i za wieloma innymi osobami z tego środowiska politycznego. To niezwykle poważna sytuacja, w której się znaleźliśmy. Cieszy, że premier Donald Tusk podszedł poważnie do tego tematu — mówił polityk Polski 2050.
- Oczekujemy jasnego powiedzenia czy sędzia Szmydt to przypadek indywidualny i jednostkowy, czy to element realnego zagrożenia dla Polski budowanego w tym obozie politycznym — podsumował.
Michał Kamiński o Tomaszu Szmydcie: Państwo PiS zawiodło w dramatycznej dziedzinie
- Sędzia Szmydt, mający dostęp do największych polskich tajemnic, nie był nawet podejrzewany o współpracę z białoruskimi służbami, a polskie służby za rządów PiS, które były zainteresowane w systemie Pegasus tym, co senator Brejza pisze do swojej mamy, to ekscytowało ministra Kamińskiego, ministra Wąsika i wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego — mówił z kolei senator PSL-Koalicji Polskiej Michał Kamiński.
- W tym samym czasie panowie od polskiego bezpieczeństwa: (Mariusz) Kamiński, (Jarosław) Kaczyński, (Maciej) Wąsik jako szefowie polskich służb przegapili, że jeden z najważniejszych polskich sędziów wyjeżdża na wakacje na Białoruś na kilka dni, po czym wraca - dodał.