Badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej” (metoda CATI, próba 1000 osób) przeprowadzono w Gdańsku w dniach 12–13 marca, czyli tuż przed terminem ostatecznej rejestracji kandydatów, który minął w ubiegłym tygodniu.
IBRiS zapytał mieszkańców miasta też o wybory do sejmików oraz wybory do Rady Miasta. Gdańsk uważany jest za jeden z bastionów Koalicji Obywatelskiej, to ważne politycznie miasto zarówno dla KO, jak i dla jej lidera Donalda Tuska. Uwagę w sondażu zwraca wysoka deklarowana frekwencja – 77,6 proc. Mieszkańców miasta wybiera się na wybory. To niewiele mniej niż rekordowa frekwencja w mieście 15 października ubiegłego roku.
Wybory samorządowe 2024: Dulkiewicz faworytką w Gdańsku
Od chwili, gdy prezydent Aleksandra Dulkiewicz zadeklarowała, że będzie kandydować w nadchodzących wyborach samorządowych, było jasne, że jest ich zdecydowaną faworytką. W badaniu IBRiS Dulkiewicz zdobywa 50,7 proc. Na drugim miejscu znajduje się kandydat PiS Tomasz Rakowski, który zdobywa 15,2 proc.
Na kolejnym jest kandydat Wspólnej Drogi (to koalicja Polski 2050, Nowej Lewicy oraz ruchów miejskich) Andrzej Pecka, który zdobywa 13,1 proc. Niezależni kandydaci w Gdańsku mogą liczyć na niskie jednocyfrowe poparcie. Mariusz Andrzejczak, były samorządowiec KO, na 3 proc., Adam Szczepański – na 2,2 proc. (jego komitet współtworzy partia Razem), a 3,5 proc. zdobywa kandydat Konfederacji Michał Urbaniak. Niezdecydowanych jest 12,3 proc., co oznacza, że Aleksandra Dulkiewicz na ostatniej prostej może jeszcze mobilizować niektórych wyborców, by zapewnić sobie pewne zwycięstwo już w pierwszej turze. Mobilizacja i dotarcie do elektoratu to zresztą dziś główne wyzwanie kandydatów KO w miastach oraz w grze o sejmiki.