Magdalena Biejat, wicemarszałek Senatu i kandydatka na prezydenta Warszawy, opublikowała w mediach społecznościowych wpis dotyczący śmierci 25-letniej kobiety, która została brutalnie zgwałcona w centrum Warszawy. "Nie żyje Liza, ofiara brutalnego gwałtu w centrum Warszawy. Pytacie, dlaczego nikt nie reagował. Ja pytam, ile napaści na kobiety i osoby LGBT musimy jeszcze odnotować, żeby wreszcie doinwestować policję i straż miejską, by móc zwiększyć liczbę patroli w niebezpiecznych miejscach?” – napisała Biejat.
Do jej wpisu odniosła się zastępczyni prezydenta Warszawy Renata Kaznowska: "Pani kandydatko, wydarzyła się straszna tragedia, ale to nie grzech wiedzieć - Warszawa należy do najbezpieczniejszych miast Europy. Warszawa od lat płaci za tzw. ponadnormatywne patrole policji. Pani wpis to albo totalna niewiedza, albo świadomy piruet na tragedii tej dziewczyny i nas wszystkich, którzy to przeżywamy. Okropny wpis” – zaznaczyła.
W radiowej Jedynce Magdalena Biejat odpowiedziała Kazanowskiej.
Magdalena Biejat: Nie neguję wysiłków miasta, ale są przestrzenie do poprawy
- Myślę, że w sytuacji takiej tragedii, która jest wierzchołkiem góry lodowej – bo wiemy, że w tej okolicy często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji – to nie jest czas na przerzucanie się uszczypliwościami i nie negując absolutnie wysiłków miasta w kierunku poprawienia bezpieczeństwa, uważam, że osiadanie na laurach, jest po prostu nie na miejscu — powiedziała Magdalena Biejat. - Absolutnie są przestrzenie do poprawy. (...) Brakuje konkretnych rozwiązań w zakresie monitoringu i oświetlenia niektórych ulic, co leży w zakresie miasta — dodała. - Zastanówmy się, co możemy zrobić, żeby było bezpieczniej — zaznaczyła.