W co gra PiS?
PiS nie wierzył, że może przegrać, a teraz nie może uwierzyć w swoją porażkę. Obecny obóz rządzący stosuje zasłonę dymną, twierdząc, że uda mu się sformować gabinet. Jednak wszyscy mówią, że nie mają ochoty tworzyć rządu z PiS. Nic nie wskazuje na to, żeby PiS uzyskało większość w Sejmie. Przykładem mogą być głosowania nad powołaniem wicemarszałków. Próby rozbijania koalicji opozycyjnej są szyte grubymi nićmi. Trudno nie zgodzić się z liderem Konfederacji, który stwierdził, że PiS spóźnił się o osiem lat, jeśli chodzi o formułowanie propozycji współpracy. Większość wyborców chciała, żeby PiS nie rządził w tej kadencji. Widać, że główny obóz polityczny – razem z prezydentem – ma problem z uświadomieniem sobie, że wyborcy mają czasami dość i dają temu wyraz. Teraz PiS ma przynajmniej cztery lata, żeby to przetrawić i złapać kontakt z rzeczywistością.
Czytaj więcej
W czasie wtorkowego posiedzenia Sejmu do prowadzącego obrady marszałka Sejmu Szymona Hołowni w pewnym momencie podszedł Jarosław Kaczyński i wdał się z nim w krótką rozmowę. "Fakty" TVN ustaliły, czego dotyczyła rozmowa.
PiS nie odda władzy do grudnia. Skoro wiadomo, że Mateuszowi Morawieckiemu nie uda się zbudować większości parlamentarnej, to o co chodzi?
O to, żeby nie denerwować prezesa Kaczyńskiego i łudzić się do końca. Nadzieja umiera ostatnia. A przy okazji można zabezpieczyć swoje interesy. PiS nie zamierza stosować standardów, na które się powołuje przy wyborze marszałków. PiS zawiera umowy w sytuacji, w której wie, że nowego rządu nie będzie. Można oczywiście twierdzić, że wierzy się, iż nowy rząd powstanie i będzie funkcjonować normalnie. Problem PiS polega na tym, że nie zauważył, iż traci popularność, bo nieustająco kombinował i zmieniał reguły. Przykładem może być referendum w dniu wyborów i komisja ds. badania rosyjskich wpływów, z których nic finalnie nie wyszło. PiS podejmuje cały czas te same działania, za które ludzie mieli ich dość. To bardzo zastanawiające z uwagi na fakt, że na wiosnę odbędą się wybory samorządowe, bardzo ważne dla partii opozycyjnej. Poprzednia opozycja przetrwała osiem lat w całkiem dobrej kondycji m.in. dlatego, że miała mocną reprezentację w samorządach. PiS przesunął wybory samorządowe. Efekt może być taki, że mogą im one pójść bardzo słabo.