Moskwa zadowolona z wyniku obrad grupy G20 w Delhi

Bez wyraźnego potępienia Rosji za agresję na Ukrainę i w atmosferze niemal kordialnych relacji pomiędzy przywódcami USA i Indii toczyły się obrady G20.

Publikacja: 11.09.2023 21:00

Siergiej Ławrow podczas obrad G20 w New Delhi

Siergiej Ławrow podczas obrad G20 w New Delhi

Foto: AFP

Wbrew oczekiwaniom w sprawie Ukrainy doszło do uzgodnienia formuły komunikatu końcowego. Nie ma w nim mowy o rosyjskiej agresji na Ukrainę, mimo że wspomniano o „ogromnych ludzkich cierpieniach” w wyniku wojen. Podkreślono jednak, że niedopuszczalna jest groźba użycia broni nuklearnej. W zamian w komunikacie uwzględniono rosyjskie wezwania do „natychmiastowych i niezakłóconych dostaw zboża, żywności oraz składników do produkcji nawozów z Rosji i Ukrainy”. Oznaczałoby to złagodzenie zachodnich sankcji wobec Rosji w warunkach negocjacji w sprawie eksportu zboża z Ukrainy. Szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow nie krył zadowolenia.

Czytaj więcej

G20. Konsensus w sprawie deklaracji przywódców. Także w sprawie Ukrainy

Sprawy te nie były w centrum obrad, chociaż rzutowały na wiele omawianych tematów ekonomicznych spotkania, począwszy od problemów finansowych, gospodarczych czy ekologicznych. W Delhi zakomunikowano o  rozszerzeniu grupy G20 o reprezentację Unii Afrykańskiej (UA). Do tej pory kolektywnym członkiem tego gremium była jedynie Unia Europejska. UA zrzesza 55 państw. W zgodnej opinii obserwatorów rozszerzenie G20 jest sukcesem gospodarza szczytu, premiera Narendy Modiego, który dąży do uczynienia z Indii rzecznika interesów tzw. globalnego południa.

Dlaczego Xi Jinping nie pojawił się na szczycie G20

Z drugiej strony Indie stają się kluczowym partnerem ogłoszonego w Delhi globalnego projektu logistycznego konkurencyjnego wobec chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku. Ogłoszony w Delhi projekt jest inicjatywą USA z udziałem UE, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Indii. Prezydent Joe Biden mówił o „historycznym korytarzu gospodarczym”. Zdaniem jego doradcy Jake’a Sullivana celem projektu jest promowanie wzrostu w kilku kluczowych regionach, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie swe wpływy stara się wzmacniać Pekin.

W ramach projektu rozbudowane mają zostać sieci komunikacyjne i energetyczne, w tym rurociągi dostarczające produkowany w Izraelu wodór do Europy. Zdaniem „New York Timesa” całość znajduje się w stadium ogólnych deklaracji bez jakichkolwiek konkretnych planów. Projekt ma być finansowany m.in. w ramach inicjatywy UE Global Gateway. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych kilku lat w ramach tej inicjatywy zostanie zainwestowanych do 300 miliardów euro w infrastrukturę krajów wschodzących. W Brukseli mówi się, że połączenie kolejowe pomiędzy Indiami i Europą przyśpieszy handel o 40 proc. Cały projekt zakłada intensyfikację współpracy Waszyngtonu z Arabią Saudyjską. Na jej rozwoju zależy Waszyngtonowi przygotowującemu grunt do planu uregulowania pokojowego na Bliskim Wschodzie.

Spodziewana prezentacja projektu była zapewne zasadniczą przyczyną, iż do Delhi nie zdecydował się przybyć chiński przywódca Xi Jinping.

– G20 staje się zatem coraz bardziej areną rywalizacji, platformą, na której konflikty i zmiany władzy manifestują się na poziomie globalnym.

Czytaj więcej

Erdogan próbował dyskretnie przekonać przywódców G20 do spełnienia części warunków Rosji

Zachód już dawno utracił hegemonię. Kraje BRICS konsolidują się, a Afryka jest coraz mocniej brana pod uwagę. Jednak właśnie dlatego, że globalna rozgrywka przybiera na sile, USA i UE nie chcą pozostać bierne. Najlepszym tego przykładem jest duża inicjatywa infrastrukturalna z Indiami i Bliskim Wschodem – mówi „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang z berlińskiego rządowego think tanku Wissenschaft und Politik. Jego zdaniem Europa i USA liczą nie tylko na rozwój współpracy w ramach tego projektu, ale i sprzeczność interesów, np. między Indiami a Chinami. Indie są tu cenionym partnerem, nawet jeżeli realizują swoje interesy czasami przeciwko Zachodowi, ale nie w sposób konfrontacyjny.

Wbrew oczekiwaniom w sprawie Ukrainy doszło do uzgodnienia formuły komunikatu końcowego. Nie ma w nim mowy o rosyjskiej agresji na Ukrainę, mimo że wspomniano o „ogromnych ludzkich cierpieniach” w wyniku wojen. Podkreślono jednak, że niedopuszczalna jest groźba użycia broni nuklearnej. W zamian w komunikacie uwzględniono rosyjskie wezwania do „natychmiastowych i niezakłóconych dostaw zboża, żywności oraz składników do produkcji nawozów z Rosji i Ukrainy”. Oznaczałoby to złagodzenie zachodnich sankcji wobec Rosji w warunkach negocjacji w sprawie eksportu zboża z Ukrainy. Szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow nie krył zadowolenia.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala