Były szef MON był pytany o sprawę rozlokowania rosyjskiej broni jądrowej na terytorium Białorusi. Aleksander Łukaszenko poinformował, że rozpoczął się już transfer taktycznej broni jądrowej z Rosji na Białoruś.
Antoni Macierewicz zgodził się z opinią, że jest to "element propagandy" i wywoływania zagrożenia, wzbudzania "poczucia strachu w społeczności wschodniej flanki NATO".
Czytaj więcej
Rosja nie wywołała żadnej wojny, a za pomocą specjalnej operacji wojskowej (tak Kreml nazywa inwazję na Ukrainę - red.) stara się ją zakończyć - oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin.
Poseł PiS mówił, że to "na pewno ma kluczowe znaczenie". - Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z realnym działaniem ze strony rosyjskiej. Nie mam co do tego wątpliwości, że strona rosyjska naprawdę chce taką sytuację stworzyć, by to zagrożenie miało znaczenie nie tylko propagandowe, ale także realne. Trzeba sobie wziąć to pod uwagę - podkreślił Macierewicz.
Macierewicz o Ukrainie i szczycie NATO w Wilnie
Były minister obrony narodowej był w Polskim Radiu pytany, czy Rosji chodzi o wywarcie presji na kraje Europy, by "nakłonić je do odwrócenia się od Ukrainy".