Na początku kwietnia minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podał się do dymisji. Powodem była afera zbożowa - niekontrolowany napływ od końca maja ubiegłego roku ok. 4 mln ton zboża z Ukrainy. Resort Kowalczyka był głuchy na apele rolników m.in. wprowadzenia kaucji lub przywrócenia ceł. On sam podając się do dymisji, tłumaczył ją tym, że „podstawowy postulat rolników przez Komisję Europejską nie zostanie spełniony”. Chodziło o wstrzymanie bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok.
Henryk Kowalczyk był od października 2021 r. nie tylko ministrem rolnictwa, ale również - jednym z czterech - wicepremierów rządu (obok Mariusza Błaszczaka, Piotra Glińskiego i Jacka Sasina).
Czytaj więcej
W rządzie dochodzi do dymisji nie wtedy, gdy wybucha afera, ale wtedy, gdy nie da się jej wyjaśnić wyborcom.
Okazuje się, że Kowalczyk, wicepremier bez teki, nic nie stracił. „Wicepremier Henryk Kowalczyk, podobnie jak każdy z pozostałych wicepremierów, posiada w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów swój gabinet wraz z zapewnioną obsługą sekretaryjną. Obsługę transportową dla wiceprezesa Rady Ministrów zapewnia Służba Ochrony Państwa” - odpowiada nam na pytania Kancelaria Premiera dodając, że „Wiceprezes Rady Ministrów wykonuje, w imieniu Prezesa Rady Ministrów, zadania i kompetencje w zakresie powierzonym przez Prezesa Rady Ministrów, np. kieruje pracami Rady Ministrów w razie jego nieobecności”.
Centrum Informacyjne Rządu oględnie odpowiedziała nam na pytania, ile zarabia wicepremier, powołując się na ustawę z lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe i rozporządzenie prezydenta RP z listopada 2021 r. w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Wynika z nich, że wicepremier (jego wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny) jest w grupie zaszeregowania wraz z wicemarszałkiem Sejmu i Senatu oraz prezesem Najwyższej Izby Kontroli.