Chodzi o incydent, do którego doszło na lotnisku wojskowym w Maczuliszczach pod koniec lutego. – 26 lutego funkcjonariusze SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy – red.) doszli do zadziwiającego wniosku. Ich agenci na Białorusi zignorowali rozkaz i atakowali rosyjski samolot zwiadowczy tego samego dnia – pisze „Ukraińska Prawda”, powołując się na publikację „The Economist”, w której przytaczane są dane z ujawnionych tajnych dokumentów USA. O tym, że to ukraińscy agenci przeprowadzili głośną akcję pod Mińskiem, informuje też amerykańska stacja NBC, również powołuje się na dokumenty, które wyciekły do sieci.
Wart ponad 330 mln dol. rosyjski samolot A-50 krążył nad terytorium Białorusi i m.in. wskazywał cele rakietom manewrującym. Kiedy go uszkodzono, został wywieziony do Rosji, gdzie miał być naprawiany w zakładach w Taganrogu. Do odpowiedzialności za jego uszkodzenie natychmiast przyznała się mająca siedzibę w Warszawie organizacja BYPOL, zrzeszająca zbuntowanych funkcjonariuszy białoruskich służb i MSW. Na jej czele stoi były podpułkownik MSW Białorusi Alaksandr Azarau. Jest członkiem rządu na uchodźstwie Swiatłany Cichanouskiej i w przyszłości ma się zajmować „odbudową praworządności na Białorusi”.
Czytaj więcej
Białoruska antyrządowa organizacja Bypol udostępniła nagranie z lotniska w Maczuliszczach, gdzie drony zaatakowały i uszkodziły rosyjski samolot zwiadowczy A-50.
– Zostały wykorzystane drony, które spowodowały dwa wybuchy. Jeden wybuch w centralnej części samolotu, drugi w przedniej. Zniszczono wyposażenie, w tym również talerz skanujący przestrzeń. Według naszych informacji po takich uszkodzeniach już nie powinien polecieć – mówił wówczas na łamach „Rzeczpospolitej” Azarau. Nie zmienia zdania również po doniesieniach amerykańskich mediów i wycieku tajnych dokumentów. – To dane sfałszowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosji. To ich operacja, która ma na celu wciągnięcie Łukaszenki do wojny z Ukrainą – mówi „Rzeczpospolitej” Azarau. Wciąż utrzymuje, że akcję w Maczuliszczach przeprowadzili „białoruscy partyzanci” i przekonuje, że osoby, które uczestniczyły w uszkodzeniu samolotu za pomocą dronów, „są w bezpiecznym miejscu”. Czy kiedykolwiek poznamy ich nazwiska? – Nie będą się ujawniać i rozmawiać z mediami – ucina.
Czytaj więcej
Amerykański wywiad najwyraźniej głębiej spenetrował rosyjskie siły zbrojne niż swojego ukraińskiego sojusznika.