„Zbrodnia Katyńska uświadamia nam szczególnie, jak ważne jest prawo do prawdy o osobach, które zaginęły np. wskutek zbrodniczej działalności państw niedemokratycznych” – twierdzi rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Jego zdaniem Polska powinna jak najszybciej konwencję ONZ w sprawie ochrony wszystkich osób przed wymuszonym zaginięciem. Nasz kraj podpisał dokument dziesięć lat temu, ale nadal nie przeprowadził procesu ratyfikacji, czyli jego zatwierdzenia.
W tej sprawie RPO wystąpił do MSZ i Ministerstwa Sprawiedliwości, jednak nie tylko on jest zwolennikiem ratyfikacji. Takie wezwania padły też w listopadzie w Genewie podczas poświęconego Polsce powszechnego przeglądu okresowego Rady Praw Człowieka ONZ. Apele o ratyfikację wysunęły m.in. Francja, Słowacja, Ukraina czy Argentyna.
Czym w zasadzie jest wymuszone zaginięcie? Zgodnie z definicją z konwencji oznacza to „zatrzymanie, aresztowanie, uprowadzenie lub jakąkolwiek inną formę pozbawienia osoby wolności, dokonane przez przedstawicieli państwa albo przez osoby działające z upoważnieniem, pomocą lub milczącą zgodą państwa, po którym następuje odmowa przyznania faktu pozbawienia wolności lub ukrywanie losów bądź miejsca pobytu osoby, co powoduje, że znajduje się ona poza ochroną prawa”.
Czytaj więcej
- Jesteśmy w zdecydowanie złej kondycji, jeśli chodzi o przestrzeganie praw człowieka. Widzimy opresyjność, widzimy, że dochodzi do nieludzkiego traktowania. Jest na to polityczne przyzwolenie - uważa Hanna Machińska, która do końca grudnia była zastępcą Rzecznika Praw Obywatelskich.
Z raportów ONZ i Amnesty International wynika, że walka z takim zjawiskiem to globalne wyzwanie. „Wymuszone zaginięcia stanowią poważny problem w wielu krajach, we wszystkich regionach świata; od Meksyku po Syrię, od Bangladeszu po Laos i od Bośni i Hercegowiny po Hiszpanię” – pisze ta druga organizacja.