– Proszę zachować spokój. Ja i mój zespół zapewnimy regionowi wszystko (co potrzebne) – zwracał się do mieszkańców obwodu jego gubernator Anton Alichanow. Ale w odpowiedzi mieszkańcy rzucili się do sklepów budowlanych, wykupując stamtąd cały asortyment.
Litwa wprowadziła bowiem zakaz przewozu koleją rosyjskich towarów objętych sankcjami unijnymi, w tym artykułów budowlanych czy wyrobów metalowych. Wcześniej cała Unia zamknęła swą przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów. Kaliningradowi pozostał więc tylko transport morski, ale nie wiadomo, czy Rosja ma wystarczająco dużo statków, by wszystko dowieźć. Alichanow ocenia, że z powodu litewskiej decyzji transport towarów z Rosji do eksklawy zmniejszy się o 20–40 proc.
Czytaj więcej
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skomentował obowiązujący od soboty zakaz tranzytu towarów z Rosji do obwodu kaliningradzkiego przez terytorium Litwy.
– To element blokady. Decyzja jest bez precedensu, to naruszenie wszystkiego – denerwował się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Członkowie rosyjskiego senatu zagrozili działaniami „za pomocą wszelkich dostępnych środków”. – Niedopuszczalne zachowanie Wilna wystawia na uderzenie cały ten wojskowy blok [NATO], który de iure zaczyna rękoma jednego ze swoich członków blokadę części Rosji. Można to ocenić jako bezpośrednią agresję na Rosję, zmuszającą nas do podjęcia samoobrony – ocenił szef senackiej Komisji ds. Ochrony Suwerenności Andriej Klimow, najwyraźniej niewidzący różnicy między Sojuszem Północnoatlantyckim a Unią Europejską.