Donald Tusk jest w trakcie objazdu po Polsce i rozmów z potencjalnymi wyborcami.
W Starym Chabowie mówił o kosztach, jakie w związku ze wzrostem m.in. cen nawozów i paliw ponoszą rolnicy. Zaapelował do wszystkich odpowiedzialnych za rządy w Polsce, by jak najszybciej "wzięli z Europy te wszystkie pieniądze", które tam na nas czekają" raz o podjęcie takich decyzji, które pozwolą na zakończenie płacenia miliona euro dziennie kar, nałożonych przez TSUE.
Tusk mówił także o problemach innych grup zawodowych, spowodowanych inflacją. Ocenił, że "20 proc. podwyżki płac dla nauczycieli, pielęgniarek czy pracowników kultury to w wielu przypadkach będzie oznaczało może niewielkie, ale jednak odczuwalne przekroczenie płacy minimalnej.
Pytany o zwycięstwo wyborcze premiera Węgier Viktora Orbana,Tusk stwierdził, że było ono spodziewane, a ordynacja wyborcza i sytuacja partii są na Węgrzech tak różne od tych w Polsce, jak język węgierski różni się od polskiego. Zaś Orban, "urządzając" państwo pod batutę swojej władzy, "w jakimś sensie zgwałcił demokrację".