Premier Mateusz Morawiecki dowodził dziś podczas konferencji prasowej, że presja, jaką wywierają USA, państwa bałtyckie, a przede wszystkim Polska, sprawiają, że "Europa mówi dziś bardziej po polsku".
Bardziej niż w 2014 roku, gdy Rosja zaanektowała Krym, a państwa Zachodu nałożyły na nią sankcje tak łagodne, że Rosja "nic sobie z nich nie robiła".
Morawiecki zarzucił, że Tusk, jako ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej nie zrobił nic, aby sankcje były ostrzejsze i bardziej odczuwalne. Z kolei już jako szef Europejskiej Partii Ludowej, nazwanej przez Morawieckiego "partią Nord Stream 2", nie storpedował planów budowy gazociągu.
Czytaj więcej
Wielka presja ze strony amerykańskiej, ze strony polskiej i państw bałtyckich sprawia, że Europa mówi dzisiaj bardziej po polsku - mówił na konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki.
Donald Tusk zareagował na te zarzuty.