Bilans ostatnich miesięcy kryzysu granicznego pokazał, że wychodzimy obronną ręką z konfrontacji w obszarze przez lata traktowanym, jako jedna ze słabości państwa – komunikacji strategicznej. Zbudowaliśmy jednolity przekaz co do oceny i sposobów walki z kryzysem, zyskaliśmy poparcie większości społeczeństwa dla realizowanej polityki, a polska perspektywa dotycząca agresji Łukaszenki została podzielona przez sojuszników z NATO i partnerów z Unii Europejskiej.
Wraz z agresją na białoruskiej granicy Polska po raz pierwszy na taką skalę stała się celem działań hybrydowych, które przez lata analizowaliśmy jedynie w teorii. W ciągu kilku miesięcy stanęliśmy przed wyzwaniami zapewnienia bezpieczeństwa w wymiarze nieznanym dotąd w praktyce, gdzie nie wystarcza już budowanie własnych i sojuszniczych zdolności na wypadek klasycznego starcia wojskowego. Dziś państwo musi być w równym stopniu zdolne do reagowania na działania niestandardowe, z użyciem środków asymetrycznych, gdzie rolę odgrywa nie tyle realny układ sił, co narzucane o nim wyobrażenia, a cele osiąga się także bez uciekania się do bezpośredniego użycia sił zbrojnych.
Narzędzie paraliżujące
Sztuczne wywołanie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią nie było nigdy celem samym w sobie. Było narzędziem służącym narzuceniu narracji mającej dzielić społeczeństwa i marginalizować pozycję zaatakowanych państw na forum międzynarodowym, stwarzać wrażenie braku spójności wewnętrznej i sojuszniczej oraz paraliżować działania organizacji międzynarodowych. Tym samym w agresji nowego typu, jaką zastosował reżim Łukaszenki, komunikacja strategiczna stała się kluczowym obszarem konfrontacji.
Czytaj więcej
Inaczej nie można określić przygotowywanego ustawodawstwa, które ma represjonować posiadaczy Karty Polaka. To spora grupa obywateli Białorusi, którzy przyznają się do polskiego pochodzenia.
Pierwszorzędnym celem polskich władz było uświadomienie obywatelom, ale i sojusznikom, że kryzys graniczny nie jest klasycznym kryzysem humanitarnym, ale zorganizowanym atakiem autorytarnego państwa wobec sąsiadów, a także wobec NATO i UE.