Polacy chcą paszportów covidowych i wprowadzania lokalnych lockdownów. Sprzeciwiają się natomiast zamknięciu szkół - wynika z sondażu, opublikowanego przez „Rzeczpospolitą”. Prawie 60 proc. ankietowanych opowiedziało się za promocją szczepień i wprowadzeniem paszportów covidowych oraz związanych z tym ograniczeń dla osób niezaszczepionych.
Z kolei Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało projekt poszerzający możliwości dla pracodawców. Projekt został zapowiedziany przez posłów Czesława Hoca i Pawła Rychlika, którzy przekonują, że chcą dać pracodawcom szansę na walkę z niekontrolowanym wzrostem zakażeń. Projekt opiera się na trzech filarach: umożliwieniu pracodawcom sprawdzania certyfikatów, zwolnieniu firm z restrykcji, jeśli wszyscy pracownicy będą zaszczepieni, oraz umożliwieniu szefom placówek leczniczych wprowadzenia obowiązku szczepień.
Czytaj więcej
Europa walczy z pandemią. Dowód szczepienia w wielu miejscach staje się obowiązkowy. Polski rząd jednak zwleka z decyzją.
Zwolennikami poszerzenia zastosowań paszportów covidowych są partie lewicowe. - Koncerty, mecze, restauracje, miejsca, gdzie spotykają się pod dachem duże grupy ludzi - wszędzie tam powinien być wymagany przy wejściu certyfikat szczepienia - mówił w niedzielę Adrian Zandberg w TVN24. Na Twitterze podkreślał później, że „za jest Lewica i większość wyborców PiS, przeciw - p. (poseł Anna Maria) Siarkowska i fanatycy z Konfederacji”. „Czy PiS wybierze dobro swoich wyborców, czy obsługę obsesji p. Siarkowskiej?” - pytał.
Wywołana przez polityka Razem posłanka PiS odpowiedziała, że „troska o ludzi pracy wg skrajnej lewicy polega na dawaniu narzędzi przedsiębiorcom i pracodawcom do szantażu klientów i pracowników”. „Chcą wymusić na nich czynność medyczną, którą uważają za szkodliwą dla swojego zdrowia. Gwałt na prawach obywatelskich to dla lewaków nie pierwszyzna” - przekonywała.