Od kilku dni sytuacja na granicy serbsko-kosowskiej jest napięta. Władze w Belgradzie oskarżają sąsiadów o prowokacyjne działanie na północy swojego terytorium, obszaru, gdzie głównie mieszka serbska mniejszość etniczna.
Wcześniej rząd w Prisztinie postanowił, że samochody wjeżdżające do Kosowa z Serbii będą musiały zdejmować serbskie tablice rejestracyjne.
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic już w ubiegłym tygodniu wezwał żołnierzy NATO stacjonujących w Kosowie do zapewnienia ochrony obywatelom Serbii.
Czytaj więcej
Granica Kosowa z Serbią jest zablokowana w związku z protestem mieszkających w Kosowie Serbów przeciwko decyzji władz w Prisztinie, które postanowiły, że samochody wjeżdżające do Kosowa z Serbii będą musiały zdejmować serbskie tablice rejestracyjne.
Teraz w rozmowie sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem powiedział, że Serbia nie wkroczyła do Kosowa, ponieważ nie ma do tego prawa na mocy porozumienia w Kumanowie.