Jaka jest przyszłość dużych centrów handlowych w czasach rozwoju e-commerce? W Polsce, inaczej niż w USA, galerie nie wymierają, ale mają swoje problemy, przede wszystkim ograniczenie handlu w niedziele...
EPP funkcjonuje od czterech lat, ale w portfelu mamy centra działające znacznie dłużej, o mocnej pozycji rynkowej. Choć e-commerce w Polsce rośnie w szybkim tempie, to warto pamiętać, że ten kanał sprzedaży wciąż odpowiada za mniej niż 10 proc. rynku handlu detalicznego, a sklepy stacjonarne długo jeszcze utrzymają dominującą pozycję. Ograniczenie handlu w niedziele obowiązuje od wiosny 2018 r. i galerie handlowe miały już sporo czasu, aby się do niego dostosować.
Nasze wyniki – ostatnie dostępne są za I połowę 2019 r. – pokazują wzrost liczby odwiedzających galerie o 2 proc. rok do roku. Łączna sprzedaż naszych najemców – a wskaźnik wynajętej powierzchni przekracza u nas 99 proc. – wzrosła o 6 proc. Niedzielny zakaz spowodował więc, że ludzie po prostu zmienili nawyki i zamiast zakupów w niedziele wybierają inne dni tygodnia – u nas największy wzrost odwiedzalności odnotowaliśmy w soboty, czwartki i wtorki. Galerie w Polsce mają naturalną przewagę konkurencyjną, bo po prostu nie mamy ulic handlowych – i fizycznie nie da się tego zmienić.
Co przyniesie przyszłość? Jeszcze nie ogłosiliśmy naszych wyników za cały 2019 r. i nie mogę wchodzić w szczegóły, ale generalnie spodziewamy się kontynuacji pozytywnego trendu. Rozszerzenie zakazu na więcej niedziel w 2020 r. raczej niewiele zmieni, ludzie się już przyzwyczaili do tej sytuacji. Wierzę też w koegzystencję handlu stacjonarnego i internetowego.
To znaczy?