Wierzę w koegzystencję handlu stacjonarnego i internetowego

Ludzie lubią kupować w sieci, ale odbierać produkty w sklepie – mówi Jacek Bagiński, wiceprezes EPP ds. finansowych.

Aktualizacja: 30.01.2020 16:29 Publikacja: 30.01.2020 16:21

Wierzę w koegzystencję handlu stacjonarnego i internetowego

Foto: materiały prasowe

Jaka jest przyszłość dużych centrów handlowych w czasach rozwoju e-commerce? W Polsce, inaczej niż w USA, galerie nie wymierają, ale mają swoje problemy, przede wszystkim ograniczenie handlu w niedziele...

EPP funkcjonuje od czterech lat, ale w portfelu mamy centra działające znacznie dłużej, o mocnej pozycji rynkowej. Choć e-commerce w Polsce rośnie w szybkim tempie, to warto pamiętać, że ten kanał sprzedaży wciąż odpowiada za mniej niż 10 proc. rynku handlu detalicznego, a sklepy stacjonarne długo jeszcze utrzymają dominującą pozycję. Ograniczenie handlu w niedziele obowiązuje od wiosny 2018 r. i galerie handlowe miały już sporo czasu, aby się do niego dostosować.

Nasze wyniki – ostatnie dostępne są za I połowę 2019 r. – pokazują wzrost liczby odwiedzających galerie o 2 proc. rok do roku. Łączna sprzedaż naszych najemców – a wskaźnik wynajętej powierzchni przekracza u nas 99 proc. – wzrosła o 6 proc. Niedzielny zakaz spowodował więc, że ludzie po prostu zmienili nawyki i zamiast zakupów w niedziele wybierają inne dni tygodnia – u nas największy wzrost odwiedzalności odnotowaliśmy w soboty, czwartki i wtorki. Galerie w Polsce mają naturalną przewagę konkurencyjną, bo po prostu nie mamy ulic handlowych – i fizycznie nie da się tego zmienić.

Co przyniesie przyszłość? Jeszcze nie ogłosiliśmy naszych wyników za cały 2019 r. i nie mogę wchodzić w szczegóły, ale generalnie spodziewamy się kontynuacji pozytywnego trendu. Rozszerzenie zakazu na więcej niedziel w 2020 r. raczej niewiele zmieni, ludzie się już przyzwyczaili do tej sytuacji. Wierzę też w koegzystencję handlu stacjonarnego i internetowego.

To znaczy?

Dane z Polski pokazują, że około 70 proc. ludzi, którzy zamawiają rzeczy przez internet, odbiera towar w stacjonarnym sklepie. Klienci niezmiennie deklarują potrzebę fizycznego sprawdzenia towaru oraz kontaktu ze sprzedawcą. To raczej nie powinno się zmienić w najbliższym czasie – widać, że ludzie lubią kupować w sieci, ale odbierać produkty wolą za darmo w sklepie w modelu click and collect, dodatkowo kupując coś na miejscu – robi tak nawet 85 proc. konsumentów. To zwiększa ruch w galeriach i stwarza okazję, by klient napił się kawy, coś zjadł. Wielu naszych najemców wspiera w swoich sklepach stacjonarnych click and collect i umieszcza w witrynach stosowne reklamy.

Przychody najemców waszych galerii wzrosły o 6 proc., a wszystkich centrów handlowych w Polsce o 1 proc. Z czego to wynika?

Podstawowa przewaga to lokalizacja naszych galerii, w dobrych punktach komunikacyjnych, z łatwym dojazdem. Czy to w większych, czy w mniejszych miastach oferujemy dobrze skomponowany miks najemców, usługi dodatkowe i ciekawą ofertę gastronomiczno-rozrywkową. Prowadzimy też aktywny asset management i szybciej od innych zrozumieliśmy znaczenie retailtainmentu, czyli rozwijania oferty rozrywkowej jako komplementarnej dla handlowej. Ważnym elementem jest tu oferta gastronomiczna. Kiedyś powierzchnia w centrach przeznaczona na ten cel stanowiła 5–7 proc., obecnie rośnie. U nas to około 15 proc., a w najnowszej Galerii Młociny dla gastronomii i rozrywki zarezerwowano całe piętro. Bardzo też dbamy, aby w niedziele niehandlowe nasze obiekty żyły i przyciągały lokalne społeczności, m.in. organizujemy bogaty program aktywności społeczno-kulturalnych: w Galerii Młociny ma np. powstać teatr.

Co z kosztami – drożeje prąd, rośnie płaca minimalna... Już kiedy wprowadzano zakaz handlu, mówiło się, że najemcy będą chcieli renegocjować umowy i domagać się obniżek czynszów.

Warto spojrzeć na to, jak podwyżki kosztów wpływają na wyniki najemców. Dopóki poza kosztami rosną przychody, to nasi najemcy – i my – mamy się dobrze. W EPP posługujemy się wskaźnikiem RTS – stosunkiem kosztów do przychodów. Jeśli wskaźnik sięga 20–25 proc., rentowność jest zagrożona. Na koniec I połowy 2019 r. wskaźnik ten w naszych galeriach wynosił 11 proc. Naszą główną rolą jako zarządcy centrów jest przyciąganie ludzi, czyli zapewnianie stałego wzrostu odwiedzalności. Sprzedawanie towarów i zarządzanie kosztami to zadanie najemców. Oczywiście pomagamy im w razie potrzeby. Mamy np. EPP University, w ramach którego wspieramy najemców i pokazujemy, co mogą zrobić, aby sklep zwiększył obroty, za każdym razem biorąc pod uwagę indywidualną specyfikę danego salonu.

Rynek galerii jest mocno nasycony. Czy widzicie miejsce na nowe obiekty?

Można powiedzieć, że rynek dużych centrów jest nasycony, a nowej powierzchni będzie coraz mniej. Głównie będą to rozbudowy czy przebudowy starszych obiektów. Dla właścicieli dużych galerii, jak nasze, to dobra wiadomości, bo pozwala nam się skupić na podnoszeniu atrakcyjności istniejących centrów będących w portfelu bez konieczności dostosowywania oferty do pojawiających się na rynku nowych graczy.

Pracujemy nad wielofunkcyjnym projektem deweloperskim na sześciohektarowej działce przy ul. Towarowej na Woli. To prawdopodobnie ostatnia tego typu działka dostępna w centrum Warszawy.

W cztery lata zbudowaliście portfel 25 centrów o powierzchni około 1 mln mkw. Czy, poza Towarową, planowana jest dalsza ekspansja? Czy interesuje was format przeżywający boom – parki handlowe w małych miejscowościach?

W czerwcu planujemy zamknąć transakcję zakupu ostatnich czterech centrów z portfela M1: to Power Parki działające na atrakcyjnych lokalnych rynkach w Kielcach, Olsztynie, Opolu i Tychach. Wyróżnia je m.in. świetna lokalizacja w pobliżu głównych dróg w gęsto zaludnionych regionach. Potem planujemy się skupić na wzroście efektywności zgromadzonych aktywów. Oczywiście nie wykluczamy inwestycji, gdyby pojawiły się ciekawe oferty.

 

Jacek Bagiński jest członkiem zarządu EPP, największego w Polsce właściciela centrów handlowych, mierząc powierzchnią najmu. W zarządzie zasiada od maja 2017 r. Odpowiada za finanse. Wcześniej pełnił podobne funkcje w Opocznie czy Polfie Kutno. Bezpośrednio przed dołączeniem do EPP był członkiem zarządu Empik Media & Fashion, jednej z największych grup holdingowych zajmujących się sprzedażą detaliczną, e-commerce i usługami. Jest absolwentem SGH. Spółka EPP jest notowana na giełdzie w Johannesburgu. ?

Jaka jest przyszłość dużych centrów handlowych w czasach rozwoju e-commerce? W Polsce, inaczej niż w USA, galerie nie wymierają, ale mają swoje problemy, przede wszystkim ograniczenie handlu w niedziele...

EPP funkcjonuje od czterech lat, ale w portfelu mamy centra działające znacznie dłużej, o mocnej pozycji rynkowej. Choć e-commerce w Polsce rośnie w szybkim tempie, to warto pamiętać, że ten kanał sprzedaży wciąż odpowiada za mniej niż 10 proc. rynku handlu detalicznego, a sklepy stacjonarne długo jeszcze utrzymają dominującą pozycję. Ograniczenie handlu w niedziele obowiązuje od wiosny 2018 r. i galerie handlowe miały już sporo czasu, aby się do niego dostosować.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Osiedle przy Błoniach w Rumi coraz większe
Nieruchomości
ED Invest z nadzwyczajną dywidendą i planami ekspansji
Nieruchomości
Francuska Park. Rozrasta się katowickie osiedle Atalu
Nieruchomości
Stacja Kopernik w Częstochowie na zielonym świetle
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
Oportunistyczna transakcja GTC w Niemczech. Czas na mieszkania na wynajem