Nowe przepisy dają inwestorom wybór. Przez rok mogą załatwić formalności na starych zasadach lub na zmienionych. Myśli pan, że większość z nich będzie zachowawcza i wybierze stary, sprawdzony system?
Sądzę, że tak. Ale co tu dużo mówić: niespecjalnie mieli wybór. Zmiany w prawie budowanym są doskonale znane inwestorom, i to od wielu miesięcy. Dzięki temu PZFD przeprowadził już szkolenia w tym zakresie. Ale nawet te, które odbywały się w połowie września, nie obejmowały nowego rozporządzenia dotyczącego projektu budowlanego. Bo go nie było. Szkolenia nie były więc pełne. Z naszych rozmów z deweloperami wynika, że chociaż nowe rozwiązania są dla nich korzystne, wielu szybko z nich nie skorzysta. W wypadku starych zasad mogą z grubsza oszacować czas, jaki muszą poświęcić na skompletowanie decyzji, a nowe uregulowania to wciąż jedna wielka niewiadoma.
Od niedzieli zmieniają się też zasady wytyczania obszaru oddziaływania obiektu. Będzie on znacznie mniejszy. Dzięki temu sąsiedzi będą mieli mniej do powiedzenia. To chyba dobrze dla inwestorów?
To prawda. Z definicji obszaru oddziaływania obiektu obecnie wynika, że jest to teren wyznaczony w otoczeniu obiektu budowlanego na podstawie przepisów odrębnych, wprowadzających związane z tym obiektem ograniczenia w zagospodarowaniu, w tym jego zabudowy. Nowe przepisy wykreślają z tej definicji sformułowanie „w zagospodarowaniu", co ma duże praktyczne znaczenie. Jest to bowiem pojęcie o wiele szersze aniżeli „zabudowa". Dzięki temu dziś właściciel sąsiedniej działki może być stroną w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę, gdy się wykaże innego typu uciążliwości związane z planowaną inwestycją, a nie tylko ograniczenia związane z zabudową własnej działki.
Przykładowo pojawiały się tego typu przypadki, że sąsiad blokował inwestycję, bo o określonej godzinie przez chwilę padał na jego nieruchomość cień budynku. Na korzyść blokujących rozstrzygają sądy, które bardzo szeroko traktują pojęcie zagospodarowania terenu, biorąc pod uwagę także różnego typu immisje, jak zwiększenie natężenie hałasu, wibracji czy pola elektromagnetycznego. Tymczasem nie zawsze ma to związek lub wpływ na budowany obiekt. Dzięki tej zmianie wiele inwestycji nie będzie już bezpodstawnie blokowanych.
Dziś nieważność pozwolenia na budowę i użytkowanie można stwierdzić wiele lat po tym, jak budynek już powstał i był użytkowany. Od 19 września będzie ograniczenie czasowe.