O zakupach mieszkań przez cudzoziemców pisze Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl:
W tym roku Sejm dużo później niż zwykle zajmie się corocznym raportem ministra spraw wewnętrznych i administracji w kwestii nabywania nieruchomości przez cudzoziemców. Interesujące są zwłaszcza informacje dotyczące liczby transakcji mieszkaniowych zawartych przez osoby z obcym paszportem.
Od przeszło 20 lat nasz rynek mieszkaniowy jest dla nich niemal całkowicie otwarty. Zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) wymaga jedynie zakup nieruchomości w strefie nadgranicznej. Ograniczenie obejmuje więc m.in. Trójmiasto, Szczecin, Świnoujście oraz Zakopane. Oczywiście takiego zezwolenia nie potrzebują obywatele UE, których część polityków obawiała się najbardziej, kiedy otwieraliśmy nasz rynek mieszkaniowy.
Okres spekulacji mamy za sobą
Przed przystąpieniem Polski do UE chętnych na mieszkania w naszym kraju nie było wielu. Z prowadzonego przez resort rejestru transakcji wynika, że 20 lat temu cudzoziemcy kupili łącznie (z zezwoleniem i bez) ok. 500 lokali. Przy czym kupującymi byli głównie obywatele Niemiec, w tym Polacy z niemieckim paszportem. Po roku naszego członkostwa w UE MSWiA odnotowało już 1368 transakcji mieszkaniowych.
Wśród kupujących wciąż przeważali Niemcy, na których przypadło blisko 20 proc. powierzchni wszystkich kupionych przez cudzoziemców mieszkań. Na drugim miejscu byli obywatele Wielkiej Brytanii, a na trzecim – Irlandii. Mieszkania chętnie kupowali też Włosi i Hiszpanie, ale nie po to, żeby zamieszkać w naszym kraju. To byli inwestorzy liczący na zarobek będący efektem szybko rosnących cen mieszkań.