Ze statystyk serwisu Morizon.pl wynika, że średnia cena mkw. mieszkań na warszawskim rynku wtórnym zbliżała się do 10 tys. zł już 14 lat temu. – Wtedy magiczna granica nie została jednak przekroczona. Zabrakło niespełna 200 zł – przypomina Marcin Drogomirecki, ekspert Morizona. – Po pęknięciu tzw. bańki mieszkaniowej (2007/2008 rok) przez kolejne lata średnia cena spadała, by w sierpniu 2013 roku zejść do poziomu 8267 zł za metr – podaje.
Krótkie załamanie
W kolejnych latach popyt na mieszkania powoli się odradzał, a ceny znów szły w górę. - Po upływie ponad pięciu lat, w grudniu 2018 roku, średnia cena ofertowa używanego mieszkania w Warszawie w końcu przekroczyła próg 10 tys. zł – mówi Marcin Drogomirecki. - Wciąż jednak była to „tylko" średnia; gros dostępnych ofert stanowiły te, w których ceny były o kilka - kilkanaście, a nawet ponad 20 proc. niższe – zwraca uwagę.
Dodaje, że średnia za metr mieszkania w stolicy wciąż jednak rosła. - W marcu 2020 roku, w momencie wybuchu epidemii, sięgała już 11 477 zł za metr – wskazuje ekspert Morizona. - Dla części uczestników i obserwatorów rynku mieszkaniowego oczywiste było, że początek walki z wirusem to koniec wzrostów. Pojawiły się głosy, że ceny mieszkań, nie tylko w Warszawie ale w całej Polsce, będą spadać. I rzeczywiście, gwałtowne ograniczenie kontaktów międzyludzkich spowodowane narastającymi obawami o własne zdrowie i życie oraz wprowadzenie lockdownu doprowadziły do krótkotrwałego załamania na rynku mieszkań i spadku cen – zauważa.
Trwało to jednak tylko kilka miesięcy. Spadki były kosmetyczne. - W ciągu kwartału warszawska średnia spadła o zaledwie 1,1 proc., do poziomu 11 342 zł za metr mieszkania – mówi Marcin Drogomirecki. - Już od wakacji 2020 roku popyt na mieszkania rósł, a wraz z nim ceny.
Z analizy Morizona wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy mieszkania w stolicy podrożały o 8,2 proc., do 12 376 za metr.